Jaguar XJ220 – sukces czy porażka?
Reakcja zgromadzonej publiki była niezwykle entuzjastyczna. Jaguar XJ220 z miejsca stał się marzeniem wielu, jednak tylko niewielu mogło sobie na niego pozwolić. Powód był bardzo prosty – cena angielskiej maszyny została skalkulowana na poziomie 360 tysięcy funtów. W tamtych czasach, była to kwota zaporowa. Kto chciał wejść w posiadanie tej niezwykłej maszyny, musiał wnieść wpisowe w kwocie 50 tysięcy funtów. Finalnie okazało się, że XJ220 przypadł do gustu wielu majętnym klientom.
Niestety, wersja produkcyjna, zaprezentowana w 1991 roku, mocno odbiegała od prototypu. Unoszone drzwi zamieniono na tradycyjne, a cała sylwetka straciła nieco charakteru. Zmiany w designie nie były jednak rewolucyjne, a ledwie kosmetyczne. Za to od strony mechanicznej, nie był to ten sam samochód, który trzy lata wcześniej rzucił wszystkich na kolana.
Ogromna jednostka V12 została zastąpiona widlastą sześciocylindrówką, o pojemności 3,5 litra. Silnik wywodził się z rajdowego Rovera Metro 6R4. Powód zmiany? Motor zastosowany w prototypie z trudem mieścił się w wydzielonej sekcji nadwozia, a dodatkowo – nie spełniał norm emisji spalin. Dzięki dwóm turbosprężarkom, sześciocylindrowa jednostka rozwijała moc na poziomie 542 KM i maksymalny moment obrotowy wynoszący 644 Nm. Tak uzbrojona maszyna osiągała pierwszą setkę w czasie poniżej czterech sekund i rozpędzała się do 342 km/h (w wersji bez katalizatorów i ze zwiększonym limitem obrotów samochód osiągał 349 km/h). Cóż, było to mniej od obiecywanych 220 mil, jednak nie zmienia to faktu, że supersportowy Jaguar był wówczas najszybszym samochodem produkcyjnym.
Kolejna rozczarowująca zmiana, to układ przeniesienia napędu. Pięciobiegowy manual transportował moc wyłącznie na koła osi tylnej. Przy nieprzewidywalnym charakterze silnika, który charakteryzował się ogromną turbodziurą, stanowiło to spory problem. W tym miejscu nie skończyły się niespodzianki. Zapowiadana cena urosła do astronomicznego poziomu 400 tysięcy funtów.
Jaguar XJ220 – takiej ślicznotce można wiele wybaczyć
Sporym rozczarowaniem okazały się też hamulce – topornie pracujące i zużywające się w błyskawicznym tempie. Mimo wszystko, Jaguar XJ220 zdołał potwierdzić swoje sportowe kompetencje. Na północnej pętli toru Nurburgring, drapieżny kot, prowadzony przez Johna Nielsena, osiągnął czas 7 minut 46 sekund. Nawet gdyby mowa była o współczesnym supersamochodzie, byłby to bardzo dobry wynik.
Miał swoje wady, dalece rozminął się z obietnicami i kosztował krocie. Nie zmienia to jednak faktu, że Jaguar stworzył jeden z najwspanialszych samochodów w historii motoryzacji. Choć sława XJ220 przeminęła, to w gronie kolekcjonerów, ta niezwykła maszyna jest niezwykle ceniona.
grafika tytułowa: CC BY 2.0; autor: Jaguar MENA; źródło: wikimedia