Jak to się zaczęło?
Po zakończeniu działań wojennych, Polska była w kompletnej rozsypce. Przemysł zwłaszcza samochodowy w połowie lat 40-tych znajdował się w tragicznej sytuacji. W 1948 roku podjęto się budowy fabryki na warszawskim Żeraniu. Pomimo wielu niedogodności ukończono budowę fabryki, a dokładnie 6 listopada 1951 roku o godzinie 14:00 z hali montażowej zjechał pierwszy samochód osobowy wyprodukowany w powojennej Polsce o nazwie – Warszawa model M 20. W maju 1953 roku zapadła decyzja o skonstruowaniu nowego samochodu, uchwałę podjął wtedy KC PZPR. Prototyp pojawił się w niedługim czasie, lecz konstrukcja wykonana była z drewna, w tym samym roku oficjalnie samochód nazwano – Syrena. Premiera samochodu odbyła się w 1955 roku na XXIV Międzynarodowych Targach Poznańskich. Syrena wzbudziła wielkie zainteresowanie i zgodnie z uchwałą z 27 lipca 1955 roku. Wreszcie w 1957 roku rozpoczęła się produkcja seryjna.
Syrena 100
Jak dobrze nam wiadomo Syrena została całkowicie zaprojektowana i zbudowana w Polsce. Był to pierwszy „prawdziwie” polski samochód produkowany w fabryce FSO od 1957 roku. Nie obyło się bez dużych zmian w przeciągu 4 lat, kiedy to projektowano samochód od strony wyglądu jak i technicznej. Pierwsza Syrenka otrzymała indeks 100, a pod maską znajdował się dwusuwowy silnik o pojemności 746 ccm i mocy 27 KM. Warto zaznaczyć, że miała ona dużo elementów pochodzących z Warszawy między innymi bębny hamulcowe i przekładnię kierowniczą. Zastosowano również napęd na przednią oś z niesynchronizowaną 4 biegową skrzynią biegów, co sprawiało, że przyzwoicie trzymała się drogi. Szyby z przodu i z tyłu były panoramiczne, a w latach 50-tych uzyskanie takiego materiału do produkcji samochodu było ogromnym wyzwaniem dla polskiego przemysłu. Dziś oryginalna szyba kosztuje już około 1000 zł. Chwalono również za duży pojemny bagażnik, lecz ganiono sposób otwierania, pierwsze Syrenki miały też dłuższe pokrywy bagażnika. Charakterystyczny grill nazywany „smutnym” i drzwi tak zwane „kurołapki” to jedyne i niepowtarzalne elementy naszego polskiego samochodu, które po zmianach w samochodzie zniknęły, ale zostały w pamięci kierowców i zwykłych obywateli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
Syrena 101
Syrena 101 była kolejną modernizacją samochodu. Powstała w 1960 roku i już pierwszym świeżym elementem nadwozia była aluminiowa listewkę załamującą się nad tylnym nadkolem. Dodatkowo pracowały dwie wycieraczki, zmieniono konstrukcję progów wprowadzając ozdobne aluminiowe listwy dzięki czemu drzwi nie zachodziły na progi. Usztywniono również pokrywę silnika, a z tyłu starą pokrywę bagażnika zastąpiono nową nieco krótszą. Zastosowano również liczne zabiegi w komorze silnika. W układzie zasilania S-15 zastąpiona starą pompę paliwa nową o pneumatycznym sterowaniu oraz gaźnik wyposażony w dodatkowe urządzenie rozruchowe. Dzięki tym modernizacjom skarpeta mogła osiągnąć prędkość wynoszącą 105 km/h.
Najciekawszą rzeczą było tankowanie Syrenki. Wlew paliwa mieścił się w silniku od strony pasażera, było to rzadkie rozwiązanie, gdyż większość samochodów w tamtym czasie między innymi Warszawy miały umieszczony wlew na zewnątrz po stronie kierowcy.
Syrena Sport
Wspaniały prototyp, takie miano nosi teraz wspomnienie o Syrenie Sport. Dzieło utalentowanego inżyniera Cezarego Nawrota powstało na początku lat 60-tych i było czymś wspaniałym na miano tamtych czasów. Piękno i sportowa uroda prototypu zachwycała każdego, niestety jednak produkcja seryjna nie wchodziła w grę, ponieważ niechęć wyraziły władze komunistyczne. Na początku prototyp Syreny stał w magazynach Ośrodka Badawczo-Rozwojowego w Falenicy aż do lat 70-tych. Niestety jak się później okazało kazano zniszczyć prototyp, a dopilnowała tego specjalna komisja. Nawet zwykli pracownicy nie byli w stanie jej uratować. Nie wiadomo jakby to było, gdyby produkcję Syrenki Sport wprowadzono do produkcji. Jedną istotną wadą był silnik pozwalający rozpędzić się jej do prędkości prawie 110 km/h. Ciekawym rozwiązaniem był zastosowanie całościowej maski, dzięki której łatwość dostępu do silnika i innych podzespołów była znakomita. W dzisiejszych czasach wiele osób zaangażowało się w zrekonstruowanie i odbudowanie tego znakomitego prototypu. Można dzięki temu zobaczyć, jak wyglądał kiedyś „polski Mercedes 190 SL”, którego tył przypominał Syrenę Sport.