W poprzednich artykułach omówiliśmy kupno naszego wymarzonego samochodu. Zaczęliśmy też przygodę z remontem generalnym, czyli rozebraliśmy samochód kupiliśmy części i zrobiliśmy blacharkę. Śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy w połowie naszej drogi, ale do końca jeszcze daleko. Blacharza znależliśmy dobrego, pewnie nie było łatwo, to teraz napiszę coś na pocieszenie. Teraz musimy znaleźć super lakiernika i tu już nie ma żartów, bo od tego fachowca będzie zależał efekt końcowy.
Czy będzie ciężko?
Na pewno tak, bo jak już wspomniałem przy okazji blacharki warsztatów mamy dużo, ale nie zawsze z ich usług jesteśmy zadowoleni. W tym artykule trochę czuje się jak ryba w wodzie ponieważ jak wiecie jestem lakiernikiem samochodowym. Gdy już znajdziemy dobrego lakiernika pogadajmy z nim o naszych oczekiwaniach. Powiedzmy mu, że zależy nam żeby samochód był prosty czyli dobrze wyprowadzony. Nie ma nic bardziej przykrego, jeśli po lakierowaniu patrze na samochód z boku i widzę „fale Dunaju”. Taki prosty przykład, ostatnio znajomy malował Golfa mk2 i też zależało mu na jakości, z opowieści fachowca jakich on to fur nie malował 🙂 Oddał samochód do mistrza przez duże M, no i po 3 tygodniach odebrał auto oczywiście bardzo sfrustrowany. I tak mi to opowiada, mówię mu podjedź to zobaczymy. Powiem Wam już z kilku metrów widać było piękny falujący lakier 🙂 Po trzech miesiącach wszystko posiadane, w komorze silnika wszystko z podkładu. Po lakierowaniu pozakładane szyby i potem polerowane auto, czyli przy uszczelkach nie do polerowany lakier. Ja po takiej robocie, gdzie wsadziłem już tyle pieniędzy i ktoś by tak najważniejszy etap renowacji delikatnie mówiąc spieprzył chyba bym się rozpłakał!
Kiedy zrobić najlepiej lakier?
Ja zawsze będę zwolennikiem lata, ponieważ lakierowałem już parę starszych samochodów i z doświadczenia powiem, że polakierowanie całego samochodu gdzie każdy element był naprawiany przez blacharza to długa i wyczerpująca praca. Lakiernik będzie nakładał dużo warstw szpachlówki, podkładów itd. Dlatego temperatura jest tak ważna by wszystko dobrze wyschło i odparowało. Gdy przygotujemy auto do lakierowania w zimnym pomieszczeniu i poszczególne warstwy podkładów nie odparują możemy być pewni, że wszystko posiada nam w pierwsze gorące dni. Ja np. po wyprowadzeniu auta i pierwszym podkładzie stawiam auto na bok na dwa tygodnie, żeby spokojnie wszystko wyschło. Potem dopiero zabieram się za następny etap przygotowań, to mega ważne dlatego lakiernik musi mieć dużo czasu. Chyba, że ktoś dysponuje komorą i po każdej etapie wygrzeje samochód w temperaturze np 60C. To na pewno podniesie koszt robocizny, a tak w lato można wystawić auto na słoneczko i ładnie samo wszystko odparuje.
Czy musi być warsztat z komorą tzw. bezpyłową?
Pierwsze lata mojej przygody z lakiernictwem spędziłem na serwisie, który był wyposażony w najnowszy sprzęt i tzw komorę bezpyłową. I nie raz słyszę zapytanie czy ma pan taką komorę. Ludzie myślą, że komora już gwarancje jakości. Tu muszę Was zmartwić, dobry sprzęt to połowa sukcesu i duża pomoc, ale druga ważniejszą połową jest dobry lakiernik. Przez nasz serwis przewijało się dużo lakierników i słabi lakiernicy w komorze bezpyłowej umieli na lakierze zrobić piaskownice. Znam bardzo dużo super lakierników, którzy lakierują w zwykłych zrobionych komorach i jakość ich usług nie odbiega niczym lakierowaniu w komorach bezpyłowych. Ja sam też mam komorę zrobioną i mogę zagwarantować, że można wszędzie dobrze położyć lakier. Musi tylko być czysto, ciepło i jasno. Ważną rzeczą są również najwyższej jakości materiały użyte do przygotówki, a każdy lakiernik ma swoje wypróbowane i na pewno nam doradzi i zastosuje najlepsze materiały.
Zwracamy też uwagę na szczegóły!
By po odbiorze samochodu były tylko łzy szczęścia na twarzach po ciężkiej pracy 🙂
Podsumujmy kolejny etap
Oddajemy auto na dobry warsztat i rozmawiamy o naszych oczekiwaniach, to tylko tyle. Myślę, że w każdej miejscowości znajdziecie dobrego lakiernika. Bo to najważniejsze ogniwo naszego remontu. Bo gdy polegniemy na słabym lakierniku, to nigdy nie zbudujemy auta marzeń i na zlotach będziemy się tylko wstydzić. To cóż, powodzenia i jeśli możecie komentujcie wasze przygody z budowaniem auta marzeń.