W ostatnich paru artykułach umawialiśmy generalny remont klasyka na przykładzie mojej jedynki cabrio. Poruszyliśmy najważniejsze zagadnienia dotyczące wykonania dobrego remontu samochodu naszych marzeń. Jeżeli ktoś nie czytał, to zapraszam do lektury, na pewno znajdzie coś dla siebie: Kultowy Golf mk1 cabrio – Podsumowanie
Dzisiaj pokażę Wam drugie auto z mojej kolekcji, które także wyremontowałem od podstaw.
Jakie to auto? Mowa oczywiście o Golfie mk1 rocznik 1983 w wersji 3 drzwiowej.
Remont generalny mogę porównać śmiało do półmaratonu lub nawet pełnego maratonu. Zaczynasz pełen sił, ale czym dalej biegniesz, to tracisz siły i walczysz z sobą. Ale gdy dobiegasz do mety, to zapominasz o tym i myślisz o kolejnym biegu:) Tak samo ja mam przy takim remoncie, rozbierasz samochód pełen zapału, chęci i entuzjazmu. Ale czym większe problemy nas dopadają, np. gdy szukasz progów jak ja do Porsche 924 których nawet używanych nie ma od roku, to mozna się podłamać. A takich przykładów mogę wymieniać dużo. Ale jeśli wytrwamy i przejdziemy taką renowację, to gwarantuję, że jak dojdziemy do tzw. mety i zobaczymy efekt końcowy, to pomyślimy o następnym samochodzie. Tym bardziej, że kupno auta marzeń do remontu nie musi oznaczać wielkich pieniędzy. Ja nigdy za samochód do remontu nie wydałem dużych pieniędzy. Oczywiście ktoś powie a remont? Tak zgadzam się, ale taki remont możemy rozbić na etapy i dużo rzeczy zrobić samemu. Wtedy taką kapitalkę tak bardzo nie odczujemy finansowo. Z drugiej strony pamiętajmy, że takie auto marzeń to taka – skarbonka. Ale ja uważam, że skarbonka z dnem. Bo obserwując od 10 lat rynek starszych samochodów, wiem jak wartość takich aut poszła w górę i nadal idzie. Mogę powiedzieć też na przykładzie golfa mk2, że jeszcze rok temu te auta mozna było kupić dosłownie za grosze, a teraz zaczynają już piąć się w górę. Polecam też ten samochód, bo jest piękny i co najważniejsze jeszcze idzie kupić egzemplarze naprawdę blacharsko bardzo zdrowe.
Podsumowując, myślę że warto chorować na taką chorobę co ja, czyli po zakończeniu danej renowacji myśleć o następnej. Nikt po dobrze przeprowadzonej renowacji nie straci wydanych pieniędzy, bo nawet jak pobawi się swoją zabawką i ją sprzeda za rok, dwa, to na pewno nie tym nie straci. Czym starsze auto kupimy, musimy liczyć się, że z częściami będzie coraz ciężej, ale i wartość auta będzie dużo szybciej rosła. Ja przy paru swoich samochodach tydzień w tydzień przeglądam ogłoszenia części używanych licząc, że znajdę brakujące części.
Jeśli macie jakieś pytania do lakiernika 🙂 to proszę śmiało pisać.
Pokażę teraz kilka zdjęć z mojej renowacji jedynki.
Zakup chwila szczęścia 🙂
Potem po rozebraniu optymizm trochę opadł …
Ale jak mówią chłopaki nie płaczą, zawsze do przodu i do celu!
Pamiętamy co pisaliśmy w poprzednich artykułach, jak wstawiamy reperaturki błotników, progi czy jakiekolwiek wstawki. Wszystko powinno być spawane na styk. Nie jak teraz połowę specjalistów wstawia na zakładkę! Powyżej zdjęcie przedstawia nam fachowo wstawioną reperaturkę błotnika tylnego.
Progi, reperaturki wymienione teraz jeszcze pasowanie nowych elementów i wreszcie na lakiernie.
No i teraz już do przodu, humory wracają 🙂
A teraz nadkole, pamiętacie jak wyglądało.
Aparat zmienia trochę kolor auta, w realu jest taki jak na zdjęciach poniżej.
Niestety na razie auto nie zaliczyło żadnych zlotów, dlatego nie mam zdjęć z pleneru i album jest bardzo ubogi. Ale obiecuje, że jak dorobimy się jakiś ciekawych zdjęć, to na pewno się nimi pochwalę. Na razie wygląda to tak i aparat nie oddaje koloru 🙁
Silnik
Model auta na desce w moich autach to podstawa 🙂
Kompletny środek udało mi się kupić w stanie bdb jak na 33 lata. Zawsze to oryginał.
Nie wszystko przy aucie jeszcze jest dopięte na ostatni guzik. Myślę o zmianie kół i parę drobnostek brakuje jeszcze z części.
A teraz małe porównanie, który lepiej się podoba?
Moją myślą było i jest nadal stworzyć żywą grupę fanatyków renowacji klasycznych samochodów. Jeśli chcecie być na bieżąco, zapraszam wszystkich zainteresowanych na mój fanpage: Ratujemy klasyki , czy o to wlasnie chodzi ?
Piszcie o swoich chorobach. A i tej choroby nie idzie wyleczyć! 🙂 Myślę, że nawet mi dobrze z tym!