Polowanie na klasyki – Fiat 127p

1022

Radio Bezpieczna Podróż online!

Słuchaj muzyki, rozmów oraz najnowszych serwisów informacyjnych. Możesz słuchać nas na wszystkich urządzeniach.

W życiu każdego sympatyka motoryzacji nadchodzi taki czas, że chce on kupić swojego własne wymarzone auto. Zawsze obiecuje sobie, że jeden samochód zabytkowy w zupełności wystarczy. Tak też było i ze mną. Może pamiętacie jak opisywałem swoją przygodę z motoryzacją w jednym z pierwszych moich artykułów Moja przygoda z motoryzacją część II. Jak można tam wyczytać moim pierwszym autem jest Polski Fiat 125p lecz chyba jest mu troszkę smutno samemu stać w garażu i przydałby mu się jakiś kompan. Tak więc zacząłem poszukiwania  kolejnego samochodu. Tym razem na zupełnym luzie bez żadnego pośpiechu i nerwów.

I tak pewnego słonecznego piątkowego popołudnia zupełnie przypadkiem znalazłem się na jednej z bocznych uliczek niedalekiego mi miasteczka. Niby zwykła ulica troszkę zarośnięta ale no wybrałem się na spacer. Jak się potem okazało zwieńczony on został dość ciekawym znaleziskiem. W połowie tej ulicy znajduje się podwórko zapełnione po brzegi złomem. Każdy kto siedzi w temacie starych aut wie, że takie podwórka kryją najlepsze skarby. Tak też było i tym  razem.  Przechodząc spostrzegłem kawałek lampy która wyglądała jakby od naszego maluszka 126p. Nie mogłem nie zaspokoić mojej ciekawości i musiałem zajrzeć przez ogrodzenie. Początkowo spodziewałem się, że ujrzę tam zwykłego fiata 126p jednak to nie on tam sobie parkował. Autem, które kamuflowało się pośród złomu był Fiat 127p. W pierwszej chwili euforia wizja posiadania dość rzadkiego auta. Lecz z każdą chwilą z którą oglądałem auto mój entuzjazm opadał. Auto prezentowało się dokładnie tak.

SAM_3951

 

Jak sami widzicie zakolegowała się z nim dobra znajoma wszystkich samochodów . Ruda zmora spędzająca sen z powiek nie jednemu właścicielowi starego auta. Tak tak dobrze się domyślacie to korozja. No cóż jednak ciekawość wygrała. Musiałem obejrzeć go z bliska . Choćby tylko aby zrobić mu zdjęcia. Warto przypomnieć troszkę historii tego modelu. W sierpniu 1973 roku zaczęto montować 127-ki na Warszawskim Żeraniu. Był to model pośredni między 126p a 125p.  Takie małe przemyślenie skoro mieliśmy małe i duże fiaty to ten powinien nazywać się średni  fiat ? No dobra mniejsza o to 🙂 ” Produkcja ” tego egzotycznego auta przybyłego ze słonecznej Italii trwała u nas do 1975 roku. Niestety nie znam dokładnej daty produkcji egzemplarza który znalazłem jednakże na 100% pochodzi on z serii 6200 Fiatów 127p złożonych w Polsce. Dziś jest to bardzo rzadko spotykane auto. Odrestaurowane egzemplarze pojawiają się sporadycznie na różnych zlotach.

SAM_3956

 

Wchodząc na podwórko miałem jeszcze nadzieję, że auto nie jest w tak złym stanie. Jak widzicie myliłem się. Już wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Cóż pozostało mi zrobić ? Chyba tylko zdjęcia.

SAM_3953

 

Od właściciela dowiedziałem się, że w tym miejscu zalega już od 17 lat. Opowiedział parę ciekawych historyjek jak to jego zielone 127p objeżdżało nie jednego Poloneza.  W końcu było dużo lżejsze a silnik też do najsłabszych nie należał. Tak wiem, że w dzisiejszych czasach 48 koni mechanicznych nie robi na nikim żadnego wrażenia jednak na ówczesne czasy nie było to wcale tak mało.  Pokusiłem się jeszcze o zajrzenie do środka tego demona prędkości. To co tam ujrzałem przerosło moja najśmielsze przypuszczenia…

SAM_3954

 

 

Tak wnętrze wyglądało jak to trafnie określił mój znajomy ” wygląda jakby tam zdechł koń „.  Do obrońców  praw zwierząt. Czy zdechł tam koń ? Nie mam zielonego pojęcia aczkolwiek ze zdjęcia wynika, że zadomowiły się tam inne zwierzątka , którym najwyraźniej zasmakowała tapicerka.

SAM_3951

 

Ostatnie spojrzenie na ” zielonego kruka ” i wracamy do domu z pustymi rękoma lecz z wspaniałymi zdjęciami i bagażem wspomnień 🙂 Na koniec z właścicielem razem zgodnie stwierdziliśmy, że autko spędzi w tym miejscu resztę swoich dni. Szkoda, że tak skończyło bo gdyby trafiło pod dach dziś mogłoby cieszyć oko nie jednego pasjonata starej motoryzacji. Uwierzcie, że nawet nie pytałem o cenę… Myślę, że to dopiero początek mego ” Polowania na klasyki ” w następnym artykule jeszcze lepszy wrościk czekajcie cierpliwie. Zapraszam do komentowania i jak to się mówi do zobaczenia.

Wspomoż fundację - Przekaż 1.5% podatku

Jesteśmy medium składającym się z osób z niepełnosprawnościami. Jeśli czytasz nasze wiadomości i podoba Ci się nasza praca to zostań naszym czytelnikiem.

Jak widzisz na naszym portalu nie ma żadnych reklam. Jest to możliwe dzięki takim jak TY.

  • Nr. rach. bankowego: 02 1750 0012 0000 0000 3991 4597
  • KRS: 0000406931
  • NIP: 5361910140

Przekaż nam swoje 1,5% a dzięki temu nadal nie będziemy zamieszczać reklam a TY będziesz czytał czysty tekst mając świadomość że przyczyniłeś się do jego napisania.

Brak postów do wyświetlenia