Pochodzi on z byłego Związku Radzieckiego. Został wyprodukowany prawdopodobnie w latach 60 ubiegłego stulecia. Nazywa się Wicher. Lecz nie posiada żadnej tabliczki znamionowej. Jednakże przypuszczamy, iż legitymuje się mocą 25-30 koni mechanicznych i pojemnością około 500 ccm. Jest bardzo głośni ale naprawdę daje sobie świetnie radę z masą łódki. Ale nie jest pozbawiony wad. Jedna z nich to niewątpliwie spalanie oscylujące w granicach 10-11 litrów na godzinę. Oczywiście przedstawiony silnik jest dwusuwowy.
Co chyba najciekawsze te łódki nigdy nie posiadały nazwy. Po prostu były. Ten konkretny egzemplarz pływał do roku 1980. Wtedy został wyciągnięty na brzeg i pozostawiony na ponad 30 lat pod swoim blaszanym garażem. Jak widać na pierwszym zdjęciu łódź wyglądała tragicznie. Jednak wnuczek pierwszego właściciela postanowił ją odremontować co zresztą widać w jak dobrym stanie jest dziś. Motorówkę można podziwiać w Magnuszewie.
Jak widzicie łódka pływa i ma sie dobrze. Życzymy samych udanych rejsów i gratulujemy.
Polecamy poprzedni artykuł: Polowanie na klasyki – Ursus C-355M