
Do pomocy w morderczym wyścigu kolarskim Tour de France użyto Forda Mustanga, który czuwał nad bezpieczeństwem podczas zmagań. Samochód stał się jednocześnie gwiazdą przyciągającą wzrok wszystkich widzów.
Przed przebyciem trasy liczącej 3519 km przez zawodników, w każdym z 21 etapów szef ds. działań wyczynowych w Team Sky Rod Ellingworth ma za zadanie objechać dystans do pokonania. Służy mu do tego specjalnie przygotowany na tę okazję czarno-niebieski Mustang, który wywołuje niemały zachwyt wśród publiczności. przekazuje informacje m.in. o kierunku wiatru na trasie, pogodzie, warunkach drogowych i przebiegu trasy. Aby to było możliwe auto jest dodatkowo wyposażone w zestaw radiowy do monitorowania wyścigu. Specjalne komunikatory Radio Tour oraz specyficzny sygnał dźwiękowy, aby móc ostrzec np. kibiców na trasie etapu.
‘’Kibice uwielbiają Mustanga zespołu Team Sky. Ludzie wołają i machają do mnie, żeby do nich podjechać. Inne zespoły koniecznie chcą się dowiedzieć jak najwięcej o samochodzie. Nawet policjanci zatrzymali mnie tylko po to żeby obejrzeć z bliska Mustanga”– śmieje się Elliingworth. Swoją drogą Ford Mustang już od czasów Bullita był powszechnie uwielbiany, tu sprawdził się w dość nietypowej roli. W Polsce popularność Mustanga stale rośnie zwłaszcza od wprowadzenia normalnej ceny na V8. a tak wygląda nowy FORD EDGE – Premiera nowego SUVa czy jest równie sexy?