WSK Gil to dziś coś co lubię najbardziej. Coś na czym się wychowałem i o czym nigdy nie wypowiem się w obiektywny sposób. Dlaczego ? Może dlatego, że swoje dzieciństwo spędziłem właśnie na takim sprzęcie, który diametralnie zmienił na zawsze mój pogląd na temat tych motocykli. Przedstawiam wam najpiękniejszy i najwspanialszy lekki motocykl całego bloku wschodniego.
Polska Robota
Księżniczka szos, dziecko Świdnickich konstruktorów. Jedna z największych legend PRL. Wciąż żywa. Z roku na rok staje się coraz bardziej poszukiwanym klasykiem. Już rzadko można spotkać widok katowanej WSK na polach. Teraz remontuje je się i jeździ się na zloty. A jeszcze 10 lat temu można było ją kupić za przysłowiową „flaszkę wódki”. Tak też było z tą WSK. Wyprodukowana w 1977 roku w jednych rękach dzielnie przemierzała bezdroża aż do 2003 roku. To właśnie w 2003 została odkupiona i dostała nowe życie. Przeszła pełny remont lakieru oraz kompletną renowację mechaniki.
od dnia remontu po dziś dzień jest utrzymana w nienagannym stanie. Ciągle użytkowana jak za starych dobrych czasów. Z biegiem lat zmieniły się tylko rejestracje i właściciel.
WSK GIL w swojej okolicy stała się gwiazdą wszystkich zlotów. Podróżuje również zwiedzając Polskę. Wszędzie gdzie się nie pojawi wzbudza wielkie poruszenie. Ten motocykl znają wszyscy. Słynny MOTÓR jest wieczny… Właścicielowi życzymy bezawaryjności a was zapraszamy do czytania poprzednich artykułów POLOWANIE NA KLASYKI – SIMSON SR1
zobacz też: Historia zakładów Romet