Nadużycia mandatowe w codziennym życiu
W życiu codziennym napotykamy się na szereg zakazów i zakazów dotyczących dosłownie wszystkiego, co de facto z tym naszym życiem związane. Wynika z tego jedna, bardzo nieprzyjemna rzecz budząca wciąż i wciąż niekończące się dyskusje i kontrowersje: nadużycia mandatowe.
Na kanwie tego prawo wydaje się nam nie pozwalać na:
- kąpanie się w fontannie
- spożywanie posiłków w określonych miejscach
- opalanie się
- wyprowadzanie psów
- grillowanie
- parkowanie samochodu w pewien sposób
Otoczeni przez nadużycia mandatowe
Stop! Warto wiedzieć, że w powyższych punktach raczej chodzi o normy zwyczajowe, a nie prawne i dlatego takowe nadużycia mandatowe zdają się mieć miejsce. Mało tego, okazuje się nawet że mogą być one nawet niezgodne z prawem. Mogliśmy już w bliższej i dalszej historii polskiego prawa znaleźć całe mnóstwo takich przypadków, a o zasadności tej tezy śmiało możemy mówić na podstawie orzecznictwa sądów i wygranych spraw cywilnych.
Mandat za zakłócanie ciszy nocnej…
Jednym z mandatów które wzbudza jedne z największych kontrowersji jest mandat za zakłócanie ciszy nocnej naruszający wcześniej wspomniane normy zwyczajowe. Wiąże się on z prawem mieszkańców do wypoczynku, ale nigdzie nie można znaleźć ustawy, że cisza nocna faktycznie prawie trwa od tej do tej – dlatego możemy za imprezę w nocy dostać mandatu. Raczej stróże prawa powinni odnosić się do mandatu na podstawie art. 51§1 kodeksu wykroczeń (k.w.), który mówi o tym, że „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze”.
Z miłości do czworonogów: mandat za wyprowadzanie psa
Innym ciekawym przykładem jest mandat za wyprowadzanie psa. Oczywiście chodzi o wyznaczenie miejsc w których tego psiego przyjaciela można wyprowadzać bądź nie. Ale proszę pamiętać – praw miłośników zwierząt nie można ograniczać, zatem i tutaj mielibyśmy do czynienia z nadużyciem. Oczywiście kwestia niesprzątania po swoim pupilu to już całkiem inna sprawa.