Sylwia z utęsknieniem czekała na kolejny start, który odbył się na tradycyjnych trasach Czernichowa pod Krakowem 1.10.2016 roku.
3 SJS MAXIOES7 CZERNICHÓW 2016
Ulubione trasy rajdowe
„Uwielbiam te odcinki: ciasne partie, niewidoczne szczyty, spadania to coś, w czym czuję się bardzo dobrze. W końcu nastąpił ten dzień. Organizatorzy zapewnili tylko jeden odcinek, ale przejeżdżany czterokrotnie. Już po zapoznaniu z trasą wiedziałam, że pójdę tak zwaną „bombą”. Wyruszyliśmy. Pierwszy odcinek pokonaliśmy z czasem 1:34, drugi – 1:33, trzeci – 1:32. Przed ostatnim OSem kumpel mówi:
– No nie wiem, gdzie jeszcze mogę przyspieszyć, cały czas mam 1:32 i nie mogę zejść niżej…
– O chopie, ja teraz spokojnie zrobię 1:31 – odpowiadam.
– Nie dasz rady.
– Dam radę, zakład?
I poszedł zakład o polską tradycyjną stawkę. Tak się spięłam, że zrobiłam 1:29. Chłopakom wyszły oczy ze zdumienia 🙂 Niestety nie było podium” – relacjonuje Sylwia.
„Może na przyszły sezon porobimy coś z silnikiem, żebym była konkurencyjna względem czołówki, czas pokaże. Na razie zbieramy fundusze na następny rajd, który już 22 października. A może ktoś z Was byłby chętny wesprzeć naszą załogę?” – kończy Sylwia.
Zobacz poprzednią relację: Rajdowy weekend Sylwii.