Dawno, dawno temu za górami za lasami za żelazną kurtyną w pięknym i kolorowym bloku wschodnim auta były ogromnym rarytasem. Filarem transportu osobowego były wówczas autobusy. Zdecydowana większość obywateli tych państw miała ograniczone możliwości posiadania swoich własnych czterech kółek. Dlatego z wielką chęcią korzystali z usług świadczonych przez najczęściej państwowe przedsiębiorstwa transportowe.
Dziś konkretnie przyjrzymy się legendarnym wręcz miejskim autobusom. Królowie miejskiej dżungli żółto-czerwone Warszawskie Ikarusy. Służyły Warszawiakom tak długo, że aż na stałe wryły się miejski krajobraz stolicy.
Ikarus 280
Najczęściej spotykanym modelem był właśnie Ikarus 280. Ten 16,5-metrowy przegubowiec szturmem podbił serca Warszawiaków. Swoje początki na Warszawskich ulicach miał 12 grudnia 1978 roku. Wtedy to właśnie 10 sztuk pierwszych Ikarusów trafiło do zajezdni Woronicza.
FOT. JACEK LAGOWSKI / AGENCJA GAZETA
Szybko ich populacja rosła. Myślę iż było to podyktowane tym, że były zwinne, niezawodne oraz niedrogie w utrzymaniu. Ten sympatyczny autobusik ważył 12,5 tony. Na swój pokład mógł zabrać 160 pasażerów z czego 35 z nich mogło się wygodnie rozsiąść w jego wnętrzu.
Napędzał go motor RABA o mocy 192 koni mechanicznych. W późniejszych latach stopniowo modernizowany i doposażany. Ikarus na swoje czasy był bardzo wygodnym i nowoczesnym autobusem co sprawiło iż długo długo był eksploatowany.
Jednak wszystko ma swój koniec. Tak jak upływa czas tak też zakończyła się era Warszawskich Ikarusów. Dokładnie 1 grudnia 2013 roku ostatni Ikarus odbył swój liniowy kurs po czym wszystkie wycofano z użytku… No cóż będziemy mieli je w pamięci. Nasz artykuł również dobiegł końca. Zapraszam wszystkich do czytania poprzednich artykułów ZAPOMNIANA LEGENDA – PRYMASOWSKI BUICK…