6 listopada w Polsce obchodzimy wielkie motoryzacyjne święto. Dokładnie 65 lat temu z taśmy montażowej Fabryki Samochodów Osobowych zjechał pierwszy samochód marki Warszawa.
Przypomnijmy sobie jak to się się zaczęło…
Warszawo! Ty stary gracie.
Powojenne lata obfitowały w bardzo dynamiczny rozwój Polskiego przemysłu. Szczególny nacisk położono na przemysł motoryzacyjny. Powstawały nowe fabryki, pierwszą była Fabryka Samochodów Ciężarowych w Starachowicach. Gdy już mieliśmy czym odbudować nasze zniszczone drogie nadszedł czas na stworzenie aut osobowych. 30 lipca 1948 zapadała decyzja o budowie Fabryki Samochodów Osobowych, która znajdować się miała na Warszawskim Żeraniu. Był to jeden z kluczowych projektów ówczesnego rządu. Fabryka miała powstać jak najszybciej i stać się symbolem silnej Polski. Naród miał chleb lecz brakowało mu igrzysk i tymi igrzyskami stała się właśnie FSO Warszawa.
FSO Warszawa symbol bezgranicznej przyjaźni polsko-radzieckiej. Dar od wschodnich przyjaciół. Dar za który jednak musieliśmy słono zapłacić. Ale przecież za prezenty się nie płaci powiecie. W praktyce wyszło to zupełnie inaczej. Polacy w swojej przedwojennej motoryzacyjnej historii związani byli z koncernem Fiata tak więc zrozumiałym zjawiskiem było iż po wojnie próbowaliśmy odbudować tą współpracę. Zostały podpisane stosowne umowy, zaczęto budować nową fabrykę i w tym momencie wkroczył Związek Radziecki, który stanowczo wyraził swoje zadowolenie z tego oto powodu. Tak więc jak już się pewnie domyślacie za zerwanie kontraktu z Fiatem zaoferowano Polsce dzieło radzieckich inżynierów czyli licencję na samochody Pabieda, które w Polsce przyjęły nazwę Warszawa. Oczywiście zerwanie kontaktu nie obyło się bez żadnych konsekwencji. Za zerwanie umowy Polacy musieli zapłacić wielomilionowe odszkodowania.
Początek nowej ery…
Po wielu komplikacjach i zawirowaniach w końcu budowa fabryki dobiegła końca. Późną jesienią 1951 roku prace budowlane zostały zakończone. Koszt budowy fabryki wyniósł 130 ówczesnych milionów złotych a pełne wyposażenie i przygotowanie do produkcji samochodu Warszawa kolejne 250 milionów. Przypieczętowaniem całego procesu tworzenia od zera Fabryki Samochodów Osobowych był zjazd z taśmy montażowej pierwszego samochodu osobowego. Dokładnie o godzinie 14:00 taśmę opuściła FSO Warszawa rozpoczynając nowy rozdział w historii Polskiej motoryzacji. Przez 65 lat istnienia wyprodukowano w niej kilka milionów aut osobowych. Powstawały tu takie samochody jak FSO Warszawa, Syrena, Polski Fiat 125p, FSO Polonez.
Czas zmian. Ale czy aby na pewno na lepsze?
Po fali przemian ustrojowych jaka przetoczyła się przez Polskę pod koniec lat 80 ubiegłego wieku polski przemysł motoryzacyjny mocno podupadł. Przestarzała technologia i brak inwestycji doprowadziły fabrykę na skraj bankructwa. Zaczęto poszukiwać nowego inwestora. Koncern Daewoo wydawał się być ostatnią deską ratunku, i faktycznie tak się stało lecz nie na tak długo jakby się wszyscy tego spodziewali. Silna konkurencja zachodnich producentów aut oraz przestarzała technologia po raz kolejny doprowadziły do krytycznej sytuacji w zakładzie. Z tego ciosu FSO już się nie podniosło.
Co będzie dalej?
Dziś fabryka świeci pustakami. Przeprowadzane są prace wyburzeniowe. Niedługo na stałe zniknie z krajobrazu Warszawy. Lecz pamięć o niej pozostanie w każdym pojeździe tutaj wyprodukowanym. W każdym aucie pochodzącym z FSO jest jej część. Szkoda, że jej losy tak się potoczyły lecz jak śpiewała Anna Jantar ” Nic nie może przecież wiecznie trwać”.