Co na to lud?
W czerwcu 1955 roku odbywały się XXIV Międzynarodowe Targi Poznańskie. To właśnie na nich zaprezentowano prototyp Syreny. Ówczesna władza bardzo liczyła na pozytywne przyjęcie konstrukcji przez społeczeństwo. Syrena cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. Chwalono jej wygląd, a także samą ideę samochodu „dostępnego dla wszystkich”. Kilka miesięcy później zorganizowano specjalny rajd, w którym prototypowe egzemplarze miały pokonać 6000 kilometrów. Udało się to niemal wszystkim poza jedną Syreną, która dachowała przez nieuwagę kierowcy i nieodpowiednie wejście w zakręt. Najważniejsze było to, że nie doszło do żadnej awarii wynikającej z błędu projektantów czy producentów.
Rok 1956 przyniósł decyzję o rozpoczęciu seryjnej produkcji Syreny. Początkowo zakładano utrzymanie poziomu 10 tysięcy wyprodukowanych modeli rocznie. W pierwszym roku udało się wyprodukować zaledwie 200 egzemplarzy, a w kolejnym 300. Blachy potrzebne do złożenia nadwozia wyklepywano ręcznie, przez co znacznie opóźniała się produkcja. Dopiero w 1958 roku zaczęto wykorzystywać tzw. konduktory spawalnicze, w których zgrzewano nadwozia. Pozwoliło to przyspieszyć pracę i tak w 1958 roku z taśmy produkcyjnej zjechało 660 aut, a w następnym aż 3010. Była to ilość na razie zadowalająca, pomimo wcześniejszych deklaracji o produkcji samochodu w liczbie 10 tysięcy sztuk rocznie.
Idzie nowe
Również w 1958 roku stwierdzono, że pora na zmiany w samochodzie. Konkretnie chodziło o wprowadzenie pewnych unowocześnień, które sprawią, że auto będzie bardziej „na czasie”. Sytuacja gospodarcza kraju nie pozwalała na przeprowadzenie gruntownych zmian – najzwyczajniej brakowało na to środków. Postanowiono, więc wprowadzać nowe rozwiązania stopniowo. Syrena 101 pojawiła się w 1960 roku, a już dwa lata później zadebiutowała Syrena 102. Oba modele miały unowocześnione podwozie, a model 102 posiadał również nadwozie wyprodukowane przy użyciu nowej technologii. Powoli nadchodził czas kolejnego modelu, który przyniósł sporo zmian czysto wizualnych.
Syrena 103 była naprawdę ładnym samochodem, szczególnie patrząc na jej ówczesną konkurencję. Zmodernizowane oświetlenie i wygląd nadwozie nadały jej bardziej aktualny wygląd. W 1966 roku przyszedł czas na model 104, który przyniósł bardzo istotną zmianę – wymieniono silnik. Zdecydowano się na jednostkę S-31, która gwarantowała moc 40 KM. Również wnętrze auta zostało zmienione, użyto materiałów lepszej jakości i bardziej zadbano o wykończenia. Warto zauważyć, że model 104 był niezwykle popularny i wyprodukowano wiele jego egzemplarzy. Ostatnią generacją jest Syrena 105, która zadebiutowała w 1972 roku. Została ona przygotowana w szybkim tempie i, jak się później okazało, była ostatnim modelem. Powstała również Syrena 105 Lux, która oferowała między innymi drążek zmiany biegów w podłodze i – uwaga – miejsce na radio.
To już jest koniec
Syrena 105 była ostatnim modelem. W międzyczasie, a nawet później powstawały wersje kombi czy pick-up przeznaczone dla rolników, ale był to zmierzch tego ciekawego auta. Koniec Syreny przypieczętowało wykupienie licencji na produkcję Fiata 126, który miał zostać naprawdę popularnym autem. Warto również wspomnieć, że w planach była Syrena 110, która miała być następcą modelu 105. Nigdy jednak nie doszło do seryjnej produkcji. Niezależnie od tego, jak potoczyły się losy samochodu, to dla wielu Polaków Syrena pozostanie miłym wspomnieniem, które jeszcze nie raz przyjdzie im przywołać.
Zobacz także: Mini, czyli małe jest naprawdę piękne