Citroen 2CV czyli niewielkich rozmiarów auto, które zmotoryzowało Francję.
Kiedy rozmyślałem nad tematem tego artykułu, przyszło mi do głowy czemu by nie Citroen 2CV ? Skoro opisałem już kultowy samochód, który zmotoryzował Niemcy (VW Garbus), a także niewielką włoską perełkę, która zmotoryzowała Włochy (Fiat 500), to dlaczego by nie trzymać się tej drogi? Tak więc drodzy czytelnicy…
Zanim w 1948 roku Citroen zaprezentował światu model Citroen 2CV, Francja nie miała swojego ukochanego samochodu. Żaden z dotychczas wyprodukowanych modeli nie zdołał porwać tłumów i rozkochać w sobie całej rzeszy kierowców. Potrzebny był nowy popularny samochód, prosty, tani i praktyczny. Z tego założenia wyszedł Pierre Michelin po tym, jak w połowie lat trzydziestych jego firma przejęła Citroena. Kiedy podzielił się swoją wizją z dyrektorem firmy Pierrem Boulangerem, ten ostatni, zebrawszy zespół konstruktorów, postawił przed nimi zadanie stworzenia małego samochodu, który jest w stanie przewieźć 4 osoby, rozwinąć prędkość 50 km/h będąc przy tym ekonomicznym i dość komfortowym. Zaczęło się.
„Cztery koła pod parasolem”
Właśnie wtedy padło słynne hasło „cztery koła pod parasolem”, które miało opisywać wygląd auta, a zaraz po nim Pierre Boulanger obrazowo opisał czego oczekuje od samochodu mówiąc „Chcę, aby w aucie mogły wygodnie pomieścić się cztery osoby wraz z koszykiem zawierającym 60 jaj i by podczas jazdy z prędkością 50 km/h nie zrobiła się z nich jajecznica”. Tak naprawdę to jedno zdanie zawierało w sobie wszystkie informacje, jakich potrzebowali projektanci. Nie pozostało nic innego, jak tylko ruszyć do pracy.
Jednym z głównych wymogów była niska waga auta i właśnie z tego względu w prototypach w znacznej części wykorzystano aluminium. Samochód był dość wysoki, a jego dach został wykonany z płótna, które można było złożyć. Pierwsze egzemplarze były gotowe już w 1938 roku, a w ciągu kilku następnych miesięcy zbudowano ich aż 250. Rozpoczęły się testy, które samochód przeszedł bez większych problemów. Okazało się, że konstrukcja jest naprawdę przemyślana. Auta miało w krótkim czasie trafić do produkcji seryjnej, na przeszkodzie stanął jednak wybuch II Wojny Światowej. Wizja popularnego samochodu, który będzie dostępny dla wszystkich zeszła na dalszy plan.
Koniec wojny
Wraz z końcem wojny Citroen wrócił do swoich planów. Było to możliwe, gdyż zachowała się cała dokumentacja konstrukcyjna oraz jeden egzemplarz prototypowy. Reszta została zniszczona, częściowo przez samych inżynierów w obawie przed przejęciem konstrukcji przez Niemców, a częściowo przez zgubny wpływ działań wojennych. Budowane na nowo wersje prototypowe zachowały wygląd przedwojennych modeli, jednak elementy aluminiowe zamieniono na stalowe. Miała na to wpływ sytuacja gospodarcza po wojnie, a konkretnie wygórowane, z powodu małych dostępnych ilości, ceny aluminium. Wprowadzono również niewielkie zmiany w silniku.
Citroen 2CV został zaprezentowany w Paryżu 6 października 1948 roku i od razu zdobył uznanie w oczach klientów. Auto było co prawda, mówiąc wprost, brzydkie, jednak jego walory użytkowe oraz niska cena przeważyły. Silnik, w który wyposażono Citroena miał pojemność 375 cm³, był chłodzony powietrzem i rozwijał moc 9 koni mechanicznych. Tak niska moc sprawiła, że 2CV spalał bardzo mało paliwa oraz, jak się miało okazać, był praktycznie nieawaryjny. Z drugiej strony samochód był wolny zarówno w trakcie nabierania prędkości, jak i później. Na pochwałę zasługiwał hydrauliczny układ hamulcowy.