Mercedes-Benz 300 SL – Nieco gimnastyki
Z racji na wysokie progi, Mercedes-Benz 300 SL nie był najwygodniejszym samochodem do wsiadania. Wymagało to nieco gibkości i zaangażowania. Projektanci zamontowali w aucie specjalną, łamaną kierownicę, którą należało odchylić do góry, by w ogóle móc wsiąść do auta. Niewielka kabina była spuścizną po sportowym rodowodzie Gullwinga. Wszystkie te problematyczne rozwiązania, choć miały znamiona wad, traktowane były raczej jako coś wyjątkowego, co możemy znaleźć tylko w tym aucie. Nikomu nie przeszkadzał również brak miejsca na żaden bagaż, bo choć samochód posiadał bagażnik, to jego niemal całą powierzchnię zajmowało koło zapasowe. Nieco miejsca można było znaleźć za fotelami. Jednak nie o to chodziło, nikt nie kupował 300 SL, żeby jeździć nim po zakupy.
Nadwozie wykonano z połączenia blach stalowych oraz aluminium, które wykorzystano w drzwiach, pokrywie bagażnika i masce. Całość była lekka i bardzo aerodynamiczna. Pod maską można było znaleźć potężny silnik razem ze skonstruowaną z niewielkich, zespawanych ze sobą, rurek ramą. Jednostka napędowa oferowała moc aż 220 koni mechanicznych, co pozwalało rozwinąć prędkość maksymalną wynoszącą 250 km/h, podczas gdy przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosiło doskonałe jak na ówczesne czasy 8.8 sekundy. Rzędowa szóstka miała pojemność 2996 cm³ i była wyposażona w wielopunktowy wtrysk paliwa. Warto zauważyć, że Mercedes-Benz 300 SL był pierwszym seryjnie produkowanym samochodem, który wyposażono w mechaniczny wtrysk paliwa.
Mercedes-Benz 300 SL – Importer z Nowego Jorku
Do stworzenia auta swoją rękę przyłożył również Max Hoffman, działający w Nowym Jorku importer europejskich samochodów. Był on przekonany, że bez żadnych kłopotów znajdzie wielu nabywców ulicznej wersji 300 SL. Właśnie dlatego prezentacja auta nastąpiła w Nowym Jorku, a nie jak do tej pory na którymś z europejskich salonów motoryzacyjnych. Max dotrzymał słowa i sprzedał ponad tysiąc egzemplarzy na amerykańskim rynku. Należy zaznaczyć, że nie było to łatwe, gdyż nowy Mercedes-Benz 300 SL kosztował zawrotne 29.000 marek niemieckich. Była to naprawdę wysoka cena i przez to samochód stał się nierozerwalnie związany z wyższymi sferami.
Łącznie wyprodukowano 1400 egzemplarzy Gullwinga (nie licząc wersji roadster). W 1957 roku wprowadzono wersję 300 SL roadster która, choć równie elegancka, nie dorównywała wdziękiem swojemu protoplaście. Mercedes-Benz 300 SL uznawany jest za auto prawdziwie kultowe i ma na całym świecie miliony fanów. Ceny modeli, które przetrwały do dziś, potrafią zwalić z nóg. Średni wydatek z jakimś trzeba się liczyć, jeśli zechcemy nabyć Gullwinga to milion dolarów. Należy również pamiętać o tym, że samochody tak legendarne, jak Mercedes-Benz 300 SL nie często pojawiają się na rynku, a jeśli już to z reguły występują na aukcjach, gdzie chętni wręcz biją się o możliwość ich zakupu. Niezależnie od tego, czy będzie nam kiedyś dane, choćby poprowadzić Gullwinga, to pamiętajmy, że jest jednym z tych aut, które wspomina się przez całe życie.
Zobacz także: Citroen 2CV – kultowa konserwa na 4 kołach