ZAZ był nieładny, był pokraczny i strasznie tandetny. Ale był tani, praktyczny i… niezniszczalny!
Nikogo dziś już nie dziwi, że Berlingo i Partner wyglądają jak klony – choć pochodzą od konkurencyjnych producentów. Albo Vivaro i Vito, Agila i Wagon R+. Przykłady w nowożytnym świecie można tak mnożyć – ale w rzeczywistości socjalistycznej była to nie lada kontrowersja. Ale kto by się ważył zwrócić uwagę Ludowej Ojczyźnie narodów? ZAZ Zaporożec, oczywiście.
ZAZ Zaporożec – „out of design”
Odważnym pionierem od, delikatnie mówiąc, stylistycznego podobieństwa, stał się ZAZ Zaporożec. Pierwsze modele można było z łatwością pomylić z Fiatem 600 – skądinąd całkiem ładną i dość nowoczesną jak na lata pięćdziesiąte XX wieku konstrukcję niezwykle doceniał imperialistyczny Zachód. ZSRR uwierzyło więc, że i ta podróbka zyska sympatię kierowców. Tak się zresztą stało – ale nie za sprawą designu. Walory estetyczne nie miały większego znaczenia w socjalistycznej codzienności, w której rządziły kartki na mięso i papierosy z drugiego obiegu. Liczyła się cena, i fakt, że można zakupić auto. I czekało się tylko parę miesięcy!
ZAZ Zaporożec – odpowiedź na oczekiwania ludu
ZAZ Zaporożec powstał po raz pierwszy w 1960 roku w ukraińskiej fabryce do tej pory montującej kombajny. Doświadczenia mechaników oczywiście znacząco wpłynęło na to, że auto które wyszło z tej stajni, stało się szybko synonimem niezniszczalności. Zastosowane rozwiązania – jak chłodzenie powietrzem, proste łączenia i nieskomplikowane elementy nadwozia, pozwoliły na produkowanie samochodu „dla ludu” – jak volkswagen w RFN, czy… Fiat 125p w Polsce. Auto wyposażano w różne warianty silnika – od 23-konnego o pojemości 746 cm sześciennych, poprzez „średniaka” o mocy 27 KM i pojemności 887 cm sześciennych, aż po taki sam, tylko wzmocniony zastępem 30 koni mechanicznych.
Zaporożec świetnie nadawał się na trudne drogi na terenie ZSRR. Łatwo nie ulegał wybojom i dziurom, a jego trwałe zawieszenie wytrzymywało dzielnie naprawdę przez lata. Dość bezawaryjny, ze spalaniem mieszczącym się w granicach przyzwoitości i niesamowicie niską ceną, okazał się prawdziwym dobrodziejstwem zubożałego społeczeństwa, które zazdrośnie spoglądało na zmechanizowany Zachód. Władza trafiła w punkt.
ZAZ Zaporożec – historia ponadczasowa
ZAZ Zaporożec przetrwał aż do 1994 roku, kiedy to w pierwszych dniach lipca nagle taśma produkcyjna zatrzymała się bezpowrotnie. Zanotował swój sukces w czasach głębokiego socjalizmu, ale jego historia otarła się też o nowożytność. Decyzja o wypuszczeniu tego modelu na rynek była z pewnością jedną z najbardziej trafnych w całej historii ZSRR. A ten klasyk zachował się w pamięci ówczesnych użytkowników, jak również w bogatej historii motoryzacji. Był dokładnie tym, do czego go stworzono: tanim wozem dla ludu. Tani, praktyczny, niezniszczalny.
Podobnie aspirował nasz Fiat Cinquecento – ale to już chyba nie te czasy…
https://bezpiecznapodroz.org/fiat-cinquecento-klasyk-dopiero-pretendent/