Test VW Passat GTE
Volkswagen po serii wpadek z silnikami diesla i oszustwach wyników emisji spalin przegrał proces z Rządem Federalnym USA i zapłaci miliardowe kary. W związku z tym że czekają go jeszcze prywatne pozwy zbiorowe zarząd firmy podjął poważne decyzje powolnego wycofywania się z diesli. Postanowiono postawić na hybrydy na bazie silników benzynowych, w pierwszej kolejności będą to hybrydy plug-in. Test VW Passat GTE to sprawdzian tej technologii w wykonaniu VW. Następny krok będzie ku napędom wyłącznie elektrycznym. Niestety nie we wszystkich krajach będą to auta zeroemisyjne bo w Polsce ponad 90% prądu pochodzi z elektrowni węglowych.
Krótko mówiąc takie elektryki będą miały większą emisję jak normalne auto z silnikiem benzynowym. Nie dość że elektrownie są na węgiel to jeszcze technologia większości z nich pamięta czasy PRL czyli dno kompletne. Niemniej jednak mamy nadzieję na rozwój energetyki odnawialnej i jej coraz większy udział w rynku. Testowaliśmy Passata kombi w wersji plug-in i odnosimy wrażenie że europejscy producenci są już o krok od Japończyków czy Amerykanów. Niestety auta to jedno a infrastruktura do szybkiego ładowania to drugie. W Polsce jest tylko kilkanaście miejsc szybkiego ładowania a powinno być ich kilka tysięcy.
teraz okiem technicznym
Test VW Passat GTE – Silnik/skrzynia
Auto jest hybrydą typu plug-in czyli może pracować wyłącznie jako auto elektryczne oraz być ładowane z gniazdka. Silnik elektryczny posiada 115KM mocy oraz 330Nm momentu obrotowego z tym że charakterystyka silników elektrycznych jest różna od spalinowych. Silnik elektryczny daje do dyspozycji maksymalny moment od zera do maksymalnej prędkości obrotowej, niebywałe prawda? To powoduje że idealnie uzupełnia silnik spalinowy kiedy ten pracuje w trudnym dla niego zakresie. Silnik spalinowy to tradycyjne 1.4TSI dające 156KM i 250Nm natomiast dla maksymalnej efektywności moc łączna zespołu nie jest mocą sumaryczną. Łącznie mamy do dyspozycji 218KMchoć sumarycznie to 271KM a moment to 400Nm. Taki algorytm pracy zespołu powoduje że poza dużą wartością przyspieszenia na poziomie 7,3s do setki mamy rozsądne spalanie. Skrzynia biegów to tradycyjne DSG o 6 przełożeniach. Jedną z ubocznych zalet hybrydy jest minimalne zużywanie się hamulców ponieważ każde hamowanie to odzysk energii poprzez generator/silnik elektryczny. Daleko Passatowi do inteligencji japońskich hybryd ale jak widać po szybkości nadrabiania zaległości VW uczy się szybko.
Test VW Passat GTE – Zawieszenie/koła/hamulce
Zawieszenie jest jak w każdym Passacie, kolumny MacPherson przód i belka skrętna z multilink z tyłu. Hamulce tarczowe na obu osiach, wentylowane z przodu ale pierwszą funkcję hamowania przejmuje generator więc hydraulika jest jako wspomaganie. Koła mają 225/40×19 by można było w trybie GTE poszaleć. Poszaleć? Tak ponieważ poza pracą obu zespołów mamy też możliwość regulacji twardości zawieszenia w 3 stopniach od komfort przez normal po sport. Amortyzatory są hydromagnetyczne i w ułamku sekundy mogą zmienić charakterystykę.
Test VW Passat GTE – Ekonomia
Wszyscy myślą że jak auto na prąd to przyjazne środowisku, niestety nie w tym przypadku, auto jest OK ale… Nasza infrastruktura a raczej prąd który jest w niej pochodzi z elektrowni węglowych więc obawiam się że raczej argument ochrony środowiska tu nie przemówi. Co do ekonomii hybrydy to znakomicie poprawia ją niwelując słabości silnika spalinowego. Jeśli naładujemy akumulatory z gniazdka to możemy przejechać do 50km z prędkością do 130km/h w trybie wyłącznie elektrycznym. Przy realnym zużyciu prądu na poziomie 15-17kWh/100km i cenie prądu w zależności od taryfy ale średnio 70gr z opłatą przesyłową wyjdzie nam ok 11zł/100km to jak 2.5L/100km benzyny. W trybie hybrydowym średnio wyszło nam 7l/100km bo auto jest ciut przyciężkawe, waży prawie 1800kg.
a tak wygląda zwykły Passat VW Passat 2.0 TDI DSG R-Line 190KM