Porsche 911 jest synonimem sukcesu, co niechętnie przyznają nawet sceptycy. To auto szczególne – to prawdziwa legenda wszech czasów…
Stylowe auto, wytworne a jednocześnie klasyczne. Przepełnione historią, dobrym duchem. Uosabiające wszystko, co w niemieckiej motoryzacji jest najbardziej wartościowe. Porsche 911 – samochód dla szalonego młodzieńca i staruszka na zasłużonej emeryturze. Dla konesera i pioniera. Ambitnego singla i ekscentrycznego biznesmena. Porsche znacznie wyprzedza pochlebne opinie o własnej solidności, jakości wykonania i niezawodności. Jest synonimem sukcesu, co niechętnie przyznają nawet sceptycy.
Porsche 911 – nie bój się odważnych marzeń
Nie było łatwo. Choć pierwsze szkice sylwetki, która miała przejść do historii, powstały już w 1959 roku, długo jeszcze nie było wiadomo co wystawi Porsche na Frankfurt Motor Show w 1963 roku. Rynek motoryzacyjny zaczynał się zapełniać ciekawymi modelami. Żeby zawalczyć o sukces, potrzeba było prawdziwego hitu. Ferdinand Porsche miał odważny pomysł, ale czy wart podjęcia ryzyka? Czy wystarczająco dobry? Zdecydowano, że „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana“. I się zaczęło…
Stylowe kształty miały sugerować siłę oraz wywoływać dreszczyk emocji na sam widok. Jakość oraz zastosowane rozwiązania natomiast musiały ten dreszczyk emocji wielokrotnie powtarzać, dając kierowcy prawdziwą przyjemność z jazdy. Postawiono wszystko na jedną kartę: Porsche 911 stał się spełnieniem marzeń o luksusowym, mocnym, szybkim i solidnym aucie, które przejdzie do historii. Tak narodziła się gwiazda – Frankfurt Motor Show z 1963 roku był zaledwie początkiem.
Dziewięćset jedenastka – narodziny legendy
Rynek szybko poznał się na Porsche 911. Kolejka chętnych ustawiła się grzecznie i w 1964 roku pierwsi dumni właściciele mogli mknąć niemiecką autostradą ile fabryka dała. A dała całkiem przyzwoicie – bo taki właśnie był zamysł. Rozwiązania miały być solidne, trwałe i nowoczesne. Nie musiały być tanie. Dwulitrowy silnik boxer pozwalał osiągnąć 100 km/h w zaledwie 9,1 s. Wyposażony w moc 130 KM bez kłopotu rozpędzał auto do ponad 200 km/h.
Cechą charakterystyczną stajni Porsche była nieustanna dbałość o to, by produkcja opierała się na najnowocześniejszych dostępnych technologiach. Drugą z zalet zaś była ambicja do udoskonalania swoich „zabawek“. Już w 1966 roku Porsche 911 otrzymał nowy silnik o mocy 160 KM, w 1972 natomiast pojawiła się Carrera RS o mocy 210 KM. Taśma produkcyjna nie nadążała dostarczać gotowych modeli. Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte XX wieku to prawdziwe żniwa dla tego koncernu. Rosła i umacniała się legenda.
Porsche 911 – szyty na miarę
Na ładne i równe drogi niemieckie wypuszczono superszybkie egzemplarze Carrera RS – pierwsze seryjnie produkowane auta ze spojlerem z tyłu. Kiedy zwiększono moc silnika do 330 KM, a pojemność do 3,3 l., w wersji Turbo, rynek dosłownie oszalał. Charakterystyczny zderzak z harmonikami, w który wyposażono jeden z modeli, był ukłonem w kierunku rynku amerykańskiego, który cechowały ostre normy bezpieczeństwa. Koniec lat dziewięćdziesiątych przyniósł powiew awangardy – Porsche 911 wyposażono w spojler, który elegancko wysuwał się i chował automatycznie. Zauważono, że użytkownicy oczekują charakteru prawdziwie sportowego – nie tylko pod maską. Kolejne edycje poddawano więc liftingowi – subtelnie wysmuklając sylwetkę, modyfikując spojler, pochylając lekko przednie reflektory.
Za klasyką zatęskniono dopiero w 2004 roku, powracając w niektórych detalach do pierwowzoru. We Frankfurcie zaprezentowano egzemplarz przypominający nieco legendarne już szkice z 1959 roku.
Dzisiejsza wersja Porsche 911 to już bardziej auto miejskie, niż sportowy bolid. Tego, widać, oczekuje kierowca XXI wieku. Nadal jest to wspaniały klasyk, wciąż posiada duszę a logo na kierownicy to symbol prawdziwej legendy.
A może podobną historię naszkicuje nam Nowa Syrena?
https://bezpiecznapodroz.org/nowa-syrena-klasyk-wraca/