Szybki, ekskluzywny i piekielnie drogi – oto najkrótsza charakterystyka BMW serii 8, jednego z najśmielszych projektów we współczesnym portfolio bawarskiego producenta.
Tradycje BMW w dziedzinie produkcji sportowych coupe sięgają lat 30. XX wieku, przy czym śmiało można stwierdzić, że złotym okresem (niekoniecznie pod względem osiąganych zysków ze sprzedaży) dla Bawarczyków był przełom lat 70. i 80. Absolutnie fantastyczny model M1 i wspaniała seria 6 dobitnie akcentowały obecność producenta w segmencie maszyn o wybitnych osiągach, jednak oba projekty, choć dopracowane niemal do perfekcji, nigdy nie stały się sprzedażowym hitem. Supersportowe M1 zbyt długo czekało na rynkową premierę i, co tu dużo mówić, rozminęło się z potrzebami majętnych nabywców. Seria 6 zachwycała designem i osiągami, jednak skutecznie odstraszała zaporową ceną. W takiej sytuacji naturalnym posunięciem powinno być czasowe wyjście z segmentu i przerzucenie całej uwagi na bardziej zyskowne projekty. Bawarski producent postanowił jednak pójść pod prąd. I bardzo dobrze! Dzięki temu powstała jedna z najwspanialszych maszyn, sygnowanych logotypem wirującego śmigła – BMW serii 8.
BMW serii 8 – początek produkcji
Prace nad maszyną, która bez cienia kompleksów miała rzucać wyzwanie największym ikonom segmentu, rozpoczęły się w 1986 roku. Model o oznaczeniu fabrycznym E31 miał znacząco odbiegać od koncepcji, jaka towarzyszyła producentowi przy produkcji serii 6, która wówczas wciąż jeszcze pełniła rolę flagowego modelu marki (obok serii 7). Klaus Kapitz tchną w nadwozie nowej maszyny ogromną dawkę sportowej agresji, nie rezygnując przy tym z luksusowego charakteru. Niemiecki designer spisał się na szóstkę. Agresywna, klinowata sylwetka sprawiła, że samochód wydawał się pędzić nawet podczas postoju. Wrażenia potęgi dopełniała długa maska silnika, której powierzchnia przywodziła na myśl pokład lotniskowca.
O ile BMW serii 8 miał zastąpić w cenniku schodzący ze sceny model E24, to nie można powiedzieć, że założeniem inżynierów było stworzenie faktycznego następcy – „ósemka” miała być na tyle zaawansowaną maszyną, że wymykała się poza ramy klasowe „szóstki”. O tym, jak ważny dla BMW był ten projekt, świadczy suma zainwestowana w jego opracowanie. Model E31 pochłonął niemal miliard marek! Przełożyło się to na niebotyczną cenę gotowego produktu, co nie wróżyło mu nadzwyczajnej popularności, nawet w gronie najbogatszych fanów czterech kółek. Włodarze BMW doskonale zdawali sobie z tego sprawę i właśnie dlatego wersją bazową miał być model 830i.
Maszyna miała być wyposażona w silnik V8 o pojemności 2997 cm³. Rzecz w tym, że montaż stosunkowo niewielkiej jednostki nie wpłynął znacząco na redukcję kosztów produkcji – „ósemka” nadal pozostawała niezwykle kosztowną maszyną, a trzylitrowa jednostka niespecjalnie pasowała do sportowego GT z najwyższej półki, ani pod względem osiągów, ani pod względem wizerunkowym. 218 KM i 290 Nm to wartości, które nie wyglądały szczególnie imponująco, zwłaszcza na tle wspaniałego nadwozia, sugerującego wysokie osiągi. Na całe szczęście koncepcja ta upadła jeszcze zanim maszyna trafiła do sprzedaży.