Układ Hydroactive współpracował z szeregiem czujników, których zadaniem było monitorowanie warunków drogowych i parametrów jazdy. Parametry jego pracy były dobierane stosownie do uzyskanych informacji i panujących na drodze warunków.
Za niebiański komfort nie odpowiadało jednak wyłącznie zawieszenie. Citroen nie poskąpił swoim klientom wyposażenia uprzyjemniającego jazdę, co właściwie jest charakterystyczne dla wszystkich francuskich limuzyn z tamtego okresu. „Gołe” wersje należały do mniejszości. W tym temacie nawet znacznie bardziej prestiżowa konkurencja pozostawała daleko w tyle. Niektóre egzemplarze oferowały układ kierowniczy Diravi, który dostosowywał siłę wspomagania stosownie do prędkości. Ciekawym rozwiązaniem był amfiteatralny układ siedzeń, w którym kanapa znajduje się nieco wyżej od przednich foteli. W połączeniu z dużą powierzchnią przeszkloną, takie rozwiązanie zapewniało rewelacyjną widoczność. W 1990 roku wszystkie te smaczki zostały uhonorowane tytułem European Car of the Year.
Citroen XM – dla każdego coś dobrego
Na przestrzeni lat model XM doczekał się bardzo szerokiej palety jednostek napędowych. W pierwszych latach produkcji w portfolio figurowały dwa motory benzynowe – ośmiozaworowy o pojemności 2 litrów i trzylitrowa widlasta szóstka – oraz wolnossący diesel o pojemności 2,1. Później do oferty dołączył też wariant turbodoładowany.
Najbardziej pożądane są modele z jednostkami V6, jednak osoby szukające komfortowej limuzyny do codziennej jazdy, śmiało mogą wybierać wersję 2,1 TD. Ciężki samochód z niezbyt mocnym Dieslem nie będzie demonem prędkości, za to odwdzięczy się wyjątkową trwałością i śmiesznie niskim apetytem na paliwo. Jak wynika z relacji użytkowników, przebiegi rzędu pół miliona kilometrów nie robią na tej jednostce większego wrażenia, a spalanie w cyklu miejskim bez problemu może zamknąć się w przedziale 7-8 litrów na sto kilometrów.