Wypadek zespołu Varius Manx – ciężka droga do „normalności”
Po odzyskaniu przytomności kobieta usłyszała wyrok: „wózek inwalidzki do końca życia”. To, co miało miejsce w jej życiu po tragicznym wypadku, nie zdarza się nawet w najgorszych koszmarach. Dziesiątki skomplikowanych operacji, żmudna i ciężka rehabilitacja, bolesne zabiegi, a nawet próby leczenia się medycyną niekonwencjonalną. Nic jednak nie pomagało i chyba to, było dla niej najgorsze. W końcu Monika Kuszyńska zadała sobie sprawę, że na ten moment medycyna nie może jej bardziej pomóc.
Nie potrafiła zaakceptować sytuacji, w której się znalazła, a także własnego ciała, które na każdym kroku odmawiało jej posłuszeństwa. Musiała wprowadzić się do znajomych, którzy mieszkali na parterze. Spotkała się z przeszkodami, z którymi każdego dnia borykają się osoby niepełnosprawne, o których istnieniu nawet nie zdawała sobie sprawy. Brak wind, problem ze skorzystaniem z łazienki, zbyt wąskie drzwi, w które wózek się nie mieści czy zbyt wysoki blat w kuchni, aby móc sobie przygotować herbatę. Wypadek zespołu Varius Manx sprawił, że w jednej chwili z pięknej, odnoszącej sukces kobiety stała się „więźniem, zależnych od innych”.
Wypadek zespołu Varius Manx –nowe życie Moniki Kuszyńskiej
Monika Kuszyńska pokazuje, że ciężki wypadek samochodowy oraz utrata zdrowia, nie muszą oznaczać końca wszystkiego. Potrafiła znaleźć w sobie siłę i rozpocząć nowe życie. Co ciekawe kilkukrotnie podkreślała, że nie ma żalu i pretensji do nikogo o to, co się stało. Kobieta powoli pokonywała kolejne przeszkody i rozpoczynała życie na nowo. Zaakceptowała siebie na wózku inwalidzkim, nauczyła się prowadzić auto oraz zakochała się. Po pewnym czasie powróciła również na scenę i rozpoczęła solową karierę. Z jedną ze swoich nowych piosenek reprezentowała Polskę na festiwalu Eurowizji w 2015 roku i nie miała obaw i oporów, aby na nowo zjawić się na wielkiej scenie. Kilka dni temu była wokalistka Varius Manx urodziła syna.
Bardzo często osoby poszkodowane w wypadkach samochodowych nie potrafią pogodzić się z nową sytuacją. Niepełnosprawność, niemożliwość powrotu do tego, co było oraz pewnego rodzaju uzależnienie od pomocy innych sprawiają, że żyją na uboczu i nie chcą być w centrum zainteresowania. Monika Kuszyńska jest przykładem siły, determinacji i uporu. Choć nie może odzyskać pełnego zdrowia, to pracuje, robi to, co kocha i przede wszystkim cieszy się życiem, które jak sama mówi „odzyskała na nowo”.
Przeczytaj również:
Lidia Śmigowska – śmiertelny wypadek działaczki Nowoczesnej