Karoseria i wnętrze nie odbiegają znacząco od cywilnych modeli, jednak mechanika doczekała się gruntownej metamorfozy. Silnik, zawieszenie, układ hamulcowy – każdy z tych elementów został opracowany w taki sposób, żeby kierowca w każdej chwili mógł uwolnić potencjał drzemiący w GTI, bez konieczności rezygnacji ze wszystkich walorów, które uczyniły Golfa tak bardzo pożądanym modelem. Mała petarda miała być zadziorna zawsze wtedy, gdy zachodzi taka potrzeba. Na co dzień miał to być jednak zwykły samochód kompaktowy z miejscem dla rodziny w modelu 2+2 i całkiem przyzwoitą przestrzenią bagażową. Plan został zrealizowany celująco.
Golf GTI zachwycał rasowymi osiągami
Pod maskę najmocniejszego Golfa trafił silnik o pojemności 1,6 litra. Jednostka z wtryskiem paliwa została opracowana przy współpracy z inżynierami Audi. 110 KM i 140 Nm momentu obrotowego to wartości, które dziś na nikim nie zrobią wrażenia. Nie należy jednak zapominać, że pierwszy hot hatch ważył zaledwie 830 kg. Bardzo dobry stosunek mocy do masy wprawił, że Volkswagen Golf GTI był w stanie osiągnąć pierwszą setkę w czasie 8,9 sekundy. Mała rakieta rozpędzała się do imponujących 182 km/h. Takie osiągi robiły wówczas piorunujące wrażenie.
W parze z potencjałem jednostki napędowej musiały iść możliwości zawieszenia. W układzie przedniej i tylnej osi pojawiły się stabilizatory, a amortyzatory i sprężyny zostały dostosowane do sportowych osiągów. Nie znaczy to jednak, że Golf GTI na każdej nierówności próbował złamać swojemu kręgosłup. Samochód nadal pozostawał całkiem wygodnym kompaktem, który dzielnie znosił konfrontację ze wszystkimi miejskimi przeszkodami.
Kompakt na sterydach doczekał się pierwszych poważnych zmian dopiero w 1982 roku. Silnik 1,6 zastąpiono wówczas jednostką o pojemności 1,8 litra. Większa jednostka generowała 112 KM i 153 Nm. Czas, w którym samochód osiągał pierwszą setkę, uległ skróceniu o 0,2 sekundy. Prędkość maksymalna wzrosła do 186 km/h. Większy silnik współpracował nie z 4-, a z 5-biegową przekładnią. Na tylnej osi pojawiły się hamulce tarczowe.
Golf GTI pierwszej generacji to dziś prawdziwy rarytas. Ceny dobrze utrzymanych egzemplarzy wykazują tendencję wzrostową, zatem zakup małej rakiety to doskonała inwestycja. Tak wspaniały samochód nie powinien jednak stać zamknięty w garażu. Szybka maszyna aż prosi się o wycisk na krętej drodze i nie należy jej tego odmawiać. Części eksploatacyjne wciąż są łatwo dostępne, a ich ceny nie należą do wysokich.
grafika tytułowa: CC BY-SA 2.0; autor: Moebiusuibeomen; źródło: wikimedia
1. CC BY-SA 2.0; autor: Moebiusuibeomen; źródło: wikimedia
2. CC BY-SA 2.0; autor: OSX II; źródło: wikimedia