Kolumny McPhersona – zalety i wady popularnego rozwiązania

1
4004

W rezultacie dochodzi do sytuacji, w której każdy zespół sprężyny, amortyzatora i zwrotnicy jest określany mianem kolumny McPhersona. Jest to ewidentny błąd, choć najczęściej okazuje się, że różnice pomiędzy kopią a oryginałem są tylko kosmetyczne. Aby uniknąć sporu patentowego, producenci najczęściej zamieniają wahacz poprzeczny na trójkątny, czyli wyposażony w trzy mocowania.

Kolumny McPhersona – zwarta budowa to nie jedyna zaleta takiego rozwiązania

Kolumny McPhersona
Kolumny McPhersona mają całkiem sporo zalet

Nadrzędną zaletą kolumny zaprojektowanej przez Earla McPhersona (i wszelkich rozwiązań pochodnych) jest przede wszystkim kompaktowa budowa. Zwarta konstrukcja może być zastosowana właściwie w niemal każdym modelu, nie wyłączając z listy małych, miejskich wozidełek. Z drugiej strony, zwarte kolumny pozwalają na montaż dużych jednostek napędowych.

Zarówno producenci, jak i kierowcy, doceniają ekonomiczny charakter takiego rozwiązania – kolumny są tanie w produkcji i w obsłudze serwisowej. Aż chce się powiedzieć – wilk syty i owca cała. Nie bez znaczenia jest tu też niska masa – “McPherson” jest znacznie lżejszy od konstrukcji, w których zastosowano układ wielu wahaczy (o około 30 procent).

Stosunkowo mała waga zespołu przekłada się na redukcję masy nieresorowanej i w praktyce – na zmniejszenie bezwładności koła. Pomimo znacznego skoku zawieszenia, kolumny McPhersona pozwalają na równoległe prowadzenie obu kół, co przekłada się na korzystne resorowanie. Taka konstrukcja sprawdza się też podczas hamowania, zapewniając pojazdowi odpowiednią stabilność.

Kolumny McPhersona nie są rozwiązaniem pozbawionym wad

Tak długa lista zalet nie oznacza jednak, że “McPherson” jest całkowicie pozbawiony wad, co to, to nie. Kolumny są konstrukcją wyjątkowo delikatną, na co wpływa przede wszystkim system mocowania, przewidujący zastosowanie tylko dwóch punktów. Kolumny nie są idealnym rozwiązaniem dla samochodów, które legitymują się mocą znacznie wyższą niż przeciętna. Wynika to z prostego faktu – podczas skrętu kół, obrotowi ulega cała kolumna, co w pewnym stopniu negatywnie wpływa na kąt pochylenia kół. W rezultacie część bieżnika opony nie ma odpowiedniego kontaktu z nawierzchnią, co pogarsza przyczepność.

Kolejna rzecz – kolumny McPhersona wymuszają stosowanie węższych opon. Problem ten można rozwiązać poprzez zastosowanie tzw. dystansów, w postaci pierścieni lub specjalnie ukształtowanych felg. Niestety, taki zabieg siłą rzeczy musi zwiększyć masę nieresorowaną, co nie wpływa korzystnie ani na komfort jazdy, ani na pewność prowadzenia samochodu w zakrętach. Z tych właśnie względów “McPherson” niezbyt często znajduje zastosowanie w modelach sportowych i usportowionych.

W przypadku samochodów “cywilnych”, kolumny McPhersona nadal stanowią najczęściej stosowane rozwiązanie. Może nie jest to opcja idealna, jednak w codziennej eksploatacji spisuje się bardzo dobrze, a na jej korzyść przemawiają też wspomniane już niskie koszty serwisowania, co w warunkach polskiej rzeczywistości drogowej, dla wielu kierowców, ma kolosalne znaczenie.

1. CC BY-SA 3.0; autor: Barahonasoria; źródło: wikimedia commons

2. CC BY-SA 3.0; autor: Magnus Manske; źródło: wikimedia commons