Rocznica śmierci Mieczysława Cieślara – wyrok sądu w sprawie Adriana D.
Współuczestniczący w wypadku i oskarżony Adrian D. Odpowiadał z wolnej stopy za spowodowanie wypadku. Mężczyzna przyznał się, że 18 kwietnia 2010 roku pił alkohol, jednak zanim wsiadł do auta skorzystał z alkomatu, który pokazał mu, że może jechać. Podobno miał w organizmie 0,5 promila alkoholu, czyli był to poziom poniżej dawki uznawanej za przestępstwo.
Z niewiadomych przeczyn sprawa Adriana D. Rozpoczęła się dopiero w paździeniku 2010r., a więc pół roku po tragicznym zdarzeniu. Niestety sprawa ucichła w mediach i nie podano wyroku. Z niefocjalnych źródeł jednak wiadomo, że młody mężczyzna nie został ukarany. Z jakiego powodu sąd go uniewinnił i dlaczego udało mu się uniknąć odpowiedzialności?
Rocznica śmierci Mieczysława Cieślara – czy SMS naprawdę przyszedł?
10 kwietnia 2010 roku był datą, która zmieniła życie wszystkich Polaków. Kilkanaście godzin po potwierdzeniu tragicznej wiadomości na temat katastrofy pod Smoleńskiem, prawicowe media obiegła informacja, że biskup Cieślar otrzymał od księdza Pilcha SMS-a o treści „Żyjemy”. Czy rzeczywiście tak było? Podobno ta informacja potwierdzana była min. przez bliskich duchownego, którzy wiedzieli o wiadomości. Dodatkowo, zgodnie z zeznaniami bliskich, biskup Cieślar chciał przekazać wiadomość służbom, jednak nie zrobił tego, ponieważ czegoś się obawiał.
Niestety nie możemy w 100% potwierdzić, czy wspomniane plotki i domysły to prawda, czy tylko wymyślone pseudo fakty. Telefony wszystkich ofiar tragedii zostały bowiem zabezpieczone przez ABW, a wyniki badań trafiły do tajnych, nieujawnionych publicznie akt.
Rocznica śmierci Mieczysława Cieślara – wybitny człowiek, wielka strata
Ksiądz biskup Mieczysław Cieślar był człowiekiem wybitnym, który był nie tylko duchownym, lecz także pracownikiem naukowym Chat i wykładowcą, przez co z żalem i smutkiem zegnali go bliscy, przedstawiciele najwyższych władz, wierni Kościoła Luterańskiego, a także wykładowcy i studenci, którzy mieli przyjemność z nim pracować.
Kolejna rocznica śmierci Mieczysława Cieślara skłania do przemyśleń i zadumy. Jak to możliwe, że na prostej, pustej drodze, na której występują dwa osobne pasy ruchu, auta jadące w przeciwnym kierunku zderzają się? Nikt nie wyprzedzał, ani nie wpadł poślizg. Czy po raz kolejny, przyczyną tragicznego wypadku był alkohol? Jeśli tak, dlaczego sąd nie ukarał winnego? Niestety z prawnego punktu widzenia sprawa została już zamknięta, a na postawione wyżej pytania nie znajdziemy właściwej odpowiedzi.