Pod względem poziomu zaawansowania, Mitsubishi 3000GT dalece wyprzedziło swoje czasy. Tak naprawdę nawet dziś nie ma zbyt wielu samochodów naszpikowanych technologią, która znalazła się na pokładzie tego klasyka.
Mitsubishi 3000GT to samochód wyjątkowy pod wieloma względami. Tym projektem Japończycy pokazali, że technologia, którą dysponują, pozwala im na nawiązanie walki właściwie z każdym konkurentem z Europy, nie wspominając już o amerykańskich markach, zaawansowanych tak samo, jak cep do młócenia zboża. Dokładnie tak, w 1990 roku, kiedy zadebiutowała ta niezwykła maszyna, Mitsubishi czuło, że w gronie producentów sportowych maszyn zajmuje bardzo mocną pozycję. Potwierdzają to plany sprzedażowe, które uwzględniały praktycznie każdy rynek.
Z tego właśnie względu Mitsubishi 3000GT niejedno ma imię. Samochód jest znany także jako GTO (zresztą, pod tą nazwą zostało zaprezentowane światu), a w Stanach Zjednoczonych – jako Dodge Stealth. Nazewnictwo różniło się też w przypadku poszczególnych wersji, bo trzeba wiedzieć, że 3000GT występowało w różnych wariantach silnikowych i napędowych, ale o tym później.
Mitsubishi 3000GT – prawie jak supercar
Już sama sylwetka sportowego Japończyka obiecuje bardzo dużo. Długa maska, agresywne ospojlerowanie, kryte reflektory (w pierwszej wersji), wloty powietrza i cała masa detali, które jednoznacznie wskazują na sportowe aspiracje tej maszyny. 3000GT aż kipi agresją. Bez dwóch zdań, nie tylko pokolenie fanów gier z serii NFS chciałoby widzieć ten sprzęt zaparkowany przed domem. Sylwetka ewidentnie nawiązuje do sportowych maszyn z najwyższej półki – jest szeroko i nisko, czyli – idealnie.
Przyglądając się wnętrzu raczej trudno oprzeć się wrażeniu, że producent wyczerpał całe pokłady kreatywności przy projektowaniu nadwozia – tu dla odmiany jest szaro i nudno, czyli… po japońsku. Na szczęście w środku nie zabrakło dodatków, których zadaniem jest uprzyjemnianie dalekiej podróży. Wyposażenie jest kompletne (jak na owe czasy), a długa lista obejmuje między innymi skórzaną tapicerkę, podgrzewane fotele, automatyczną klimatyzację i wysokiej klasy zestaw audio. Z punktu widzenia kupującego wszystko to było szalenie istotne, jednak Mitsubishi 3000GT to przede wszystkim zachwycająca mechanika, idealnie współgrająca z zaawansowaną elektroniką.
Mitsubishi 3000GT szokuje poziomem zaawansowania
Pod maską japońskiego sportowca pracuje trzylitrowa widlasta szóstka, która zależnie od wersji generowała od 223 do 324 KM. Tak pokaźne stadko przez długie lata pozwalało utrzymać się Mitsubishi na szczycie listy najmocniejszych maszyn z Kraju Kwitnącej Wiśni, przynajmniej pod względem osiąganej mocy maksymalnej.
Koronny wariant, oznaczony jako VR-4, został wyposażony w trzylitrowy silnik V6, uzbrojony w dwie równoległe turbosprężarki. Producent wygospodarował miejsce dla dwóch intercoolerów oraz dla chłodnicy oleju. Ciekawostką jest układ wydechowy o zmiennej pojemności, który w zależności od potrzeb może otworzyć lub zamknąć jeden z dwóch wydechów. Wszystkie te zabiegi pozwoliły na wygenerowanie mocy przekraczającej 300 KM. Osiągi? Najmocniejsza wersja przyspiesza do setki w czasie około pięciu sekund. Prędkość maksymalna dochodzi do 260 km/h.