Mitsubishi 3000GT wyprzedziło konkurencję o całą epokę
Wygląd i parametry obiecują więcej? Cóż, z całą pewnością jest w tym sporo prawdy, jednak należy pamiętać, że Mitsubishi 3000GT, od kół po dach, naszpikowane jest „bajerami”. Technologia swoje waży, a konkretnie 1750 kg. Producent zadbał jednak o to, żeby jego flagowy sportowiec nie przynosił marce wstydu. W najbogatszej specyfikacji, japoński przecinak może się pochwalić dodatkami, które nawet dziś nie są niczym oczywistym.
Za przeniesienie mocy na wszystkie cztery koła odpowiada pięciobiegowa lub sześciobiegowa skrzynia manualna. Wersje na rynek amerykański oferowały także czterostopniową przekładnię automatyczną. Układ wykorzystuje planetarny dyferencjał, który współpracuje ze sprzęgłem lepkościowym. Kolejna cecha wyróżniająca „miśka” na tle konkurencji, to system skrętnych kół tylnej osi. Nie, nie jest to żaden elektroniczny gadżet, a całkowicie mechaniczna konstrukcja. Aby pogodzić konieczność zapewnienia niezłego komfortu jazdy i ponadprzeciętnych właściwości trakcyjnych, producent zdecydował się na zastosowanie amortyzatorów o zmiennej sile tłumienia. Kierowca ma do wyboru trzy tryby – od zaskakująco miękkiego jak na sportową maszynę, aż po ekstremalnie twardy.
Przyczepność mechaniczna to jeszcze nie wszystko, japońscy eksperci zadbali też o przyczepność aerodynamiczną. Obecnie bardzo dużo mówi się o aktywnej aerodynamice nadwozia, głownie w odniesieniu do egzotyków spod znaku Pagani lub Ferrari. Mitsubishi wpadło na ten pomysł już w pierwszej połowie lat 90. Przy prędkości 80 km/h spod przedniego zderzaka wysuwa się splitter, a tylne skrzydło zmienia kąt pochylenia. O własnościach aerodynamicznych mógł decydować także kierowca. Trzeba przyznać, że wszystko to robi ogromne wrażenie, a jak całość sprawdza się w praktyce?
Mitsubishi 3000GT – tor to nie jego żywioł
3000GT, mimo znacznej mocy i całej masy zaawansowanej technologii, nie może aspirować do miana króla track day’owych imprez. Masa niestety robi swoje i nie pomogą tu nawet wszystkie te rozwiązania, które producent ukrył pod niezwykle zgrabnym nadwoziem. Na niekorzyść 3000GT działa też rozkład mas, który wyraźnie odbiega od książkowego ideału.
Na przednią oś naciska aż 58 procent masy auta, na tylną – 42 procent. Nie przeszkadza to jednak w szybkiej jeździe po autostradach, gdzie „misiek” czuje się najlepiej. Długie podróże nie męczą, za co odpowiada też niezwykle bogate wyposażenie seryjne. W trudniejszych warunkach, kiedy droga staje się kręta, lepiej sprawdzą się konkurenci spod znaku Toyoty i Hondy. Nie zmienia to jednak faktu, że Mitsubishi 3000GT to jedna z najbardziej charakterystycznych i niezwykłych maszyn lat 90. Ponadczasowa stylistyka i rozwiązania technologiczne, które wciąż jeszcze nie chcą się zestarzeć, czynią tego sportowca łakomym kąskiem dla wszystkich, którzy szukają młodego klasyka z pazurem.
grafika tytułowa: CC BY-SA 2.0; autor: OSX; źródło: wikimedia commons