Kolejny wypadek limuzyny BOR – niebezpieczne zderzenie z tirem
W piątek, 19 maja 2017 roku w Markowicach (woj. Śląskie) na drodze krajowej nr 1 wydarzył się kolejny wypadek limuzyny BOR . Tym razem w zdarzeniu uczestniczył samochód ciężarowy, który najechał na tył rządowej limuzyny. Tylko jeden z funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu trafił do pobliskiego szpitala na obserwację. Sprawdźmy jednak, co dokładnie się stało, kto zawinił i w jaki sposób można unikać takich sytuacji na drogach
Kolejny wypadek limuzyny BOR – szczegóły zdarzenia
Zdarzenie miało miejsce ok. Godziny 11:40. W rządowym audi A6 jechało trzech funkcjonariuszy BOR. Nie było tam żadnej osoby ochranianej. Jak wstępnie ustalono, do zderzenia samochodów doszło, kiedy kierowca rządowego auta skręcał w prawo. Ciężarówka, która jechała tuż za nim niespodziewanie uderzyła w tył samochód. Na skutek bardzo dużej siły uderzenia rządowy samochód wypadł z drogi i wpadł do rowu. Na szczęście żaden z uczestników wypadku nie obniósł silnych obrażeń. Jedynie jeden z funkcjonariuszy był osłabiony i skarżył się na mdłości i ból głowy. Mężczyzna został zabrany do pobliskiego szpitala na obserwację, gdzie przeprowadzono wszystko rutynowe badania.
Funkcjonariusze policji, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, potwierdzili, że obydwaj kierowcy byli trzeźwi. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego ciężarówka uderzyła w rządową limuzynę. Podczas wykonywania skrętu w prawo rządowe Audi A6 musiało znacznie zmniejszyć prędkość. Przypuszcza się, że właśnie wtedy kierowca dostawczego Mercedesa nie zmniejszył prędkości i uderzył w limuzynę BOR. Nie wiadomo jednak, czy auto jechało zbyt szybko, czy reakcja kierowcy była zbyt późna, czy może też rządowy samochód nie sygnalizował zamiaru wykonania manewru kierunkowskazem.
Kolejny wypadek limuzyny BOR – Czy znów zawinił funkcjonariusz?
Na razie nie wiadomo, kto w ten sytuacji zawinił i dlaczego doszło do zdarzenia. Kierowca samochodu dostawczego marki Mercedes twierdzi, że nie widział włączonego kierunkowskazu, który sygnalizowałby zamiar skrętu. Choć mężczyzna został na miejscu ukarany mandatem za spowodowanie kolizji, to sprawa jest w trakcie wyjaśniania. Należy sprawdzić, czy auta jechały z odpowiednią prędkością oraz, czy rzeczywiście w rządowej limuzynie nie został włączony kierunkowskaz. Jeśli rzeczywiście było tak, jak twierdzi kierowca samochodu marki Mercedes, jest to kolejne zdarzenie w tym roku, w którym zawinił kierowca rządowego auta.
Kolejny wypadek limuzyny BOR – częste zderzenia samochodów osobowych z tirami
Wypadki z udziałem tirów i samochodów dostawczych zdarzają się bardzo często. Duża prędkość, duże gabaryty auta oraz setki pokonywanych kilometrów sprawiają, że to właśnie samochody dostawcze są częstym powodem stłuczek i kolizji. Czy jest to kolejna sytuacja, w której kierowca tira nie zachował szczególnej ostrożności? Na dokładne wyjaśnienia przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Jak wiadomo obecnie zbierane są wszystkie dowody oraz zeznania świadków, którzy obecni byli na miejscu zdarzenia. Nikt nie ma jednak pewności, kto zawinił. Można powiedzieć, że jest to słowo przeciwko słowu. Z jednej strony mamy kierowcę tira, który został ukarany mandatem za spowodowanie kolizji. Ten jednak twierdzi, że nie widział włączonego kierunkowskazu, więc nie wiedział, że powinien rozpocząć hamowanie. Z drugiej strony mamy funkcjonariuszy BOR, którym niestety bardzo często zdarza się łamać przepisy i nie zwracać uwagi na innych uczestników ruchu.