Europoseł Filip Adwent – kolejna rocznica śmierci
Okoliczności wypadku samochodowego nie zawsze są jednoznaczne. Bardzo często trudno jest ustalić dokładny bieg zdarzenia oraz jasno wskazać winnych, ponieważ brakuje świadków, którzy mogliby powiedzieć, co tak naprawdę się stało. Europoseł Filip Adwent zginął wskutek wypadku samochodowego, który miał miejsce 18 czerwca 2005 roku. W tym roku mija 12 lat od tego tragicznego zdarzenia. Mimo upływu czasu oraz ogłoszonego wyroku sądu opinia publiczna i dziennikarze nadal mają wątpliwości, czy to zderzenie samochodów było naprawdę wypadkiem.
Europoseł Filip Adwent – jak doszło do wypadku?
Wypadek wydarzył się 18 czerwca 2005 roku w Grójcu (woj. mazowieckie). Europoseł Filip Adwent kierował Toyotą Yaris, w której podróżował wraz ze swoimi rodzicami oraz dwiema córkami. Filip Adwent z rodziną wracał wówczas z Podkarpacia, gdzie złożył wizytę w biurach poselskich oraz odwiedził swoich bliskich. W pewnej chwili jadący z przeciwnej strony samochód ciężarowy zjechał na lewy pas ruchu i uderzył w Toyotę europosła. Na skutek uderzenia z bardzo dużą siłą na miejscu zginęły aż cztery osoby: ojciec i córka Adwenta, a także dwaj mężczyźni podróżujący Polonezem Caro, który jechał za autem europosła. Poseł Adwent oraz jego matka w wyniku wypadku obnieśli silne obrażenia. W stanie krytycznym zostali przewiezieni do szpitala MSWiA w Warszawie, gdzie udzielono im pomocy. 8 dni po tragicznym wypadku, 26 czerwca europoseł Filip Adwent zmarł.
Europoseł Filip Adwent – śledztwo i wyrok sądu
Śledztwo prowadzone przez policję wykazało, że mężczyzna prowadzący samochód ciężarowy był trzeźwy. Badania toksykologiczne wykazały obecność amfetaminy. Zdaniem biegłych śladowe ilości narkotyku nie mogły mieć wpływu na przebieg wypadku oraz na zdolność prowadzenia pojazdem. Co więcej, zdaniem biegłych mężczyzna prowadził ustabilizowany tryb życia i nie był nigdy wcześniej karany. Z tego powodu oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci Radosław F. Nie został zatrzymany i mógł oczekiwać na wyrok sądu na wolności.
Sprawą tragicznego wypadku Filipa Adwenta zajmował się sąd w Radomiu. Oskarżony Radosław F. za nieumyślne spowodowanie śmierci został skazany na 5 lat pozbawienia wolności. Żona zmarłego europosła oraz młodsza córka Helena, która jako jedyna przeżyła wypadek, złożyły apelację od wyroku ogłoszonego przez sąd I instancji. Sprawa trafiła do sądu apelacyjnego, a następnie do sądu kasacyjnego. Apelacja wdowy niczego nie zmieniła, a wyrok ogłoszony przez radomski sąd został podtrzymany.
Europoseł Filip Adwent – odwołanie od wyroku
Zdaniem żony zmarłego posła sprawca wypadku nie okazał żadnej skruchy, nie przeprosił i nie czuł się winny. Jej zdaniem zarówno biegłym prowadzącym śledztwo, jak również ówczesnej władzy nie zależało na tym, aby do końca wyjaśnić okoliczności śmierci jej męża. Nikt nie brał pod uwagę jej podejrzeń i obaw i nie chciał sprawdzić, czy wypadek, który wydarzył się w Grójcu nie był zamierzonym działaniem. Mówi się, że już wiele miesięcy wcześniej zarówno zmarłemu europosłowi, jak i jego żonie wielokrotnie grożono. Podobno nie mogli czuć się do końca bezpiecznie, odbierali wiele głuchych telefonów i często na spotykali wiele dziwnych osób.