Nie żyje Paweł Deżakowski – tragiczny wypadek snowboardzisty
Paweł „Zdeżak” Deżakowski był jednym z najbardziej znanych polskich snowboardzistów. Wykładowca snowboardu i instruktor, który nie tylko szkolił świeżych pasjonatów snowboardu, lecz także był instruktorem polskiej kadry narodowej. Pasją Deżakowskiego była również jazda samochodami terenowymi i quadami oraz spływy i rajdy na orientację. 20 czerwca 2017 roku w Gliwicach Paweł Deżakowski tragicznie zginął w wypadku samochodowym. Dziś sprawdzimy, jakie były okoliczności tragicznego zderzenia oraz przybliżymy sylwetkę Pawła Deżakowskiego.
Paweł Deżakowski – szczegóły tragicznego wypadku
Do tragicznego zdarzenia doszło 30 czerwca 2017 roku przed godziną 17:00 na drodze krajowej nr 78 w Gliwicach, przy dojeździe na DK 88. Samochód „Zdeżaka” z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z jadącą nim ciężarówką. W wypadku uczestniczyły 3 osoby: Deżakowski, jego pięcioletni syn oraz kierowca ciężarówki, mieszkaniec województwa kujawsko-pomorskiego. Paweł Deżakowski zginął na miejscu. Po przyjechaniu służb ratunkowych mężczyzna już nie oddychał i nie wykazywał żadnych czynności życiowych.
Jego 5-letni syn obniósł liczne obrażenia zewnętrzne i został przewieziony do pobliskiego szpitala. Zdaniem śledczych to cud, że chłopiec nie obniósł większych obrażeń. Uratowało go to, że był przypięty pasami. W innym wypadku ogromna siła uderzenia i prędkość, z jaką jechały obydwa pojazdy mogłyby spowodować znacznie większe szkody. 29-letni kierowca ciężarówki również trafił do szpitala. Na szczęście w jego przypadku zderzenie również było dość łagodnie i mężczyzna nie poniósł żadnych nieodwracalnych obrażeń ciała.
Paweł Deżakowski – nie wiemy, co było przyczyną tragedii
Okoliczności wypadku są właśnie ustalane przez Gliwicką policję, która prowadzi śledztwo w sprawie. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami policji, Renault Trafic, którym jechał Paweł Deżakowski z nieustalonych przyczyn zjechał na lewy pas ruchu, co było bezpośrednią przyczyną kolizji. Nieoficjalnie mówi się, że samochód zjechał, ponieważ Deżakowski nagle stracił przytomność. Mężczyzna zasłabł i stracił panowanie nad autem, w konsekwencji czego pojazd zjechał na przeciwległy pas ruchu.
Nie wiadomo jednak, co było powodem zasłabnięcia. Czy mężczyzna był chory, czy były to kłopoty z sercem? Być może przyczyna zasłabnięcia była jeszcze inna? Z pewnością w toku śledztwa znajdą się odpowiedzi na wszystkie postawione pytania. Być może gdyby do zasłabnięcia doszło w innym miejscu Paweł „Zdeżak” Deżakowski nadal by żył? Może w innym miejscu konsekwencją zasłabnięcia byłyby uszkodzenia pojazdu, a nie tragiczna śmierć? Jak zawsze w przypadku tragedii, do głowy przychodzi tuzin pytań, na które nawet najlepsze i najbardziej skrupulatne śledztwo nigdy nie odpowie.
Paweł Deżakowski – zasłabnięcie za kierownicą?
Nie od dziś mówi się o tym, że zasłabnięcie kierowcy jest jedną z najbardziej niebezpiecznych sytuacji na drodze. Utrata panowania nad kierownicą nawet na ułamki sekund może spowodować nieodwracalne skutki. Policyjne statystyki wskazują zasłabnięcie jako jedną z częstszych przyczyn wypadków i kolizji drogowych. W 2015 roku właśnie z tego powodu na polskich drogach doszło do 141 wypadków, w których zginęło 11 osób, a 175 obniosło obrażenia [źródło: policja]. Pamiętajmy, że zasłabnięcie może być spowodowane nie tylko przez choroby serca czy układu krążenia. Bardzo często jest to również stres, zmęczenie lub brak regularnych przerw czy świeżego powietrza. Kierowca, który jedzie zbyt długo lub nagle źle się poczuł, mimo pośpiechu i stresu powinien zawsze zadbać o swój komfort oraz bezpieczeństwo swoje i innych uczestników ruchu. W każdej sytuacji, jeśli choć przez chwilę źle się poczujemy, powinniśmy jak najszybciej się zatrzymać i zrobić sobie przynajmniej kilkunastominutową przerwę.