Było za to doskonałe zawieszenie, które pod względem konstrukcyjnym bardziej przypomina konstrukcje torowe niż szosowe, oraz rasowy silnik. Na obu osiach producent zastosował układ podwójnych wahaczy. Sprężyny i amortyzatory nie były umieszczone przy kole, jak w większości seryjnych konstrukcji. Wzorem torowych bolidów, cały zespół został cofnięty do wnętrza pojazdu. W konstrukcji typu push-road próżno było szukać metalowo-gumowych tulei. Ich funkcję pełniły przeguby kulowe. Było sztywno, twardo, czyli dokładnie tak, jak powinno być w prawdziwie sportowym samochodzie.
Do wykonania przestrzennej ramy posłużyły profile aluminiowe. Ta niezwykle sztywna i wytrzymała konstrukcja ważyła zaledwie 80 kilogramów! Cały pojazd legitymował się masą niecałych 800 kilogramów, zatem mówimy tu o kwintesencji pojazdu typu roadster – niezbyt mocnym, za to lekkim jak piórko, piekielnie sztywnym i, co najważniejsze, niesamowicie skutecznym.
Renault Sport Spider – rodzinne pokrewieństwo jest wyraźne
Jednostka napędowa to dwulitrowy motor wolnossący, legitymujący się mocą 150 KM i maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 186 Nm. Dokładnie to samo serce biło pod maską wspaniałego Clio Williams.
Silnik nie jest jedynym zapożyczeniem od utytułowanego rodzeństwa. Spider korzystał też z 300-milimetrowych tarczy hamulcowych oraz z piast pochodzących wprost z modelu Alpine A610.
Nadwozie nie pozostawiało złudzeń co do możliwości samochodu. Brak przedniej szyby to wyraźne nawiązanie do jednomiejscowych bolidów wyścigowych. Wielkie “oczy”, w połączeniu z agresywnymi kolorami lakieru (Renault Sport Spider oferowany był z żółtym, czerwonym lub niebieskim nadwoziem), przywodzą na myśl drapieżnego owada i taki właśnie był Spider – szybki, zwinny i niebezpieczny.
Sportowy roadster osiągał pierwszą setkę w czasie 6,9 sekundy. Wskazówka prędkościomierza zatrzymywała się na 215 kilometrze. Całkiem nieźle jak na moc, która dziś nie zachwyca nawet w samochodach kompaktowych. Niska masa przełożyła się też na bardzo umiarkowane spalanie, zwłaszcza w kontekście, że przez cały czas mówimy o prawdziwym sportowcu. Jeżdżąc spokojnie, kierowca Spidera bez większego problemu mógł osiągnąć wynik na poziomie 7 litrów na 100 kilometrów, choć teza, że w tak fantastycznej maszynie ktokolwiek zwraca uwagę na spalanie, wydaje się być mało prawdopodobna.
Renault Sport Spider – tor to jego żywioł
Pająk oferowany był też w wersji wyścigowej. W tym przypadku, zawieszenie zostało zestrojone jeszcze agresywniej, a o bezpieczeństwo kierowcy dbała rozbudowana klatka bezpieczeństwa. Silnik wyścigówki, współpracujący z 6-biegową przekładnią, osiągał moc 210 KM. Na prostej rasowy pocisk przekraczał 250 km/h, a sprint do setki trwał niewiele ponad 5 sekund.
grafika tytułowa: CC BY 2.0; autor: Kobac; źródło: wikimedia