Lewe paliwo wciąż stanowi realny problem. W jaki sposób tego typu „mikstury” działają na silnik i jak dochodzić swoich praw?
Tankowanie samochodu to właściwie najbardziej prozaiczna czynność, jaką wykonuje każdy kierowca. Teoretycznie, wizyta na stacji benzynowej wydaje się być błahostką, nad którą nie warto się nawet zastanawiać. Producenci samochodów dbają o to, żeby coraz trudniej było zatankować niewłaściwe paliwo. Stacje działające pod szyldem renomowanych sieci można spotkać już wszędzie, zatem teoretycznie kierowcy powinni być spokojni o jakość paliwa, które trafia do baków ich samochodów. Niestety, tylko teoretycznie. Praktyka pokazuje, że lewe paliwo wciąż jest realnym problemem. Jakie szkody może wyrządzić w silniku? W niektórych przypadkach, może dojść nawet do zniszczenia jednostki napędowej. Na szczęście każdy poszkodowany kierowca może dochodzić swoich praw.
Lewe paliwo – problem wciąż jeszcze nie zniknął
Dane statystyczne dowodzą, że w kwestii jakości paliw, sprzedawanych na stacjach w Polsce, każdego roku odnotowywany jest postęp. Ilość nieuczciwych sprzedawców spada, nie znaczy to jednak, że problem nie istnieje, co to, to nie. Wszędzie tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował wzbogacić się kosztem innych.
W 2016 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta skontrolował 1537 stacji paliw. 50 firm sprzedawało produkty odbiegające od obowiązujących norm. Niewiele? Niektórzy mogą powiedzieć, że tak, fakt jest jednak taki, że to wciąż o 50 stacji za dużo.
W tym roku, w okresie od 16 stycznia do 30 czerwca, kontroli poddano 870 stacji. Nieprawidłowości ujawniono w 21 przypadkach. Należy jednak pamiętać, że są to dane na koniec drugiego kwartału roku, niezawierające wyników z kończącego się już okresu wakacyjnego i zbliżającego się świątecznego. Jest bardzo prawdopodobne, że do końca grudnia, liczba sprzedawców, wciskających lewe paliwo, wzrośnie. Jak bardzo? W tej chwili nie można odpowiedzieć na to pytanie, natomiast faktem jest, że w tym „biznesie”, zjawisko recydywy wcale nie należy do rzadkości.
Zatrważający jest fakt, że wiele spośród wszystkich ujawnionych nieprawidłowości dotyczy stacji, które działają pod szyldem renomowanych sieci. W praktyce, nie ma reguły, która wskazywałaby na to, gdzie tankować, żeby do baku nie trafiło lewe paliwo. Może się okazać, że niewielka (i przy okazji odstraszająca samym wyglądem) stacja, sprzedaje lepszy produkt niż tzw. „sieciówka”. Dane na temat jakości kontrolowanych paliw zamieszczane są na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, warto zatem zapoznawać się z cyklicznymi raportami. To właściwie jedyne narzędzie prewencyjne w walce z oszustami.
Lewe paliwo może zamienić silnik w złom
Temu tematowi warto poświęcić należytą uwagę, bowiem skutki zatankowania paliwa niespełniającego norm mogą okazać się opłakane, dla silnika, jak i dla portfela kierowcy. W takim przypadku, na lepszej pozycji znajdują się właściciele samochodów napędzanych silnikiem benzynowym.
Najczęściej wykrywane nieprawidłowości dotyczą zbyt niskiej liczby oktanowej i zasiarczenia paliwa. W pierwszym przypadku, kierowca odczuje wyraźny spadek osiągów, wzrośnie natomiast średnie spalanie. Nowocześniejsze silniki są „uzbrojone” w czujnik spalania stukowego, przez co lewe paliwo w baku nie jest tak bardzo odczuwalne, jak ma to miejsce w przypadku starszych konstrukcji. W sytuacji wystąpienia problemu, błędem jest mocniejsze wciskanie gazu. Jeżeli nie można przerwać jazdy, należy dojechać do miejsca postoju powoli i na niskich obrotach. Jeżeli problemem jest niska wartość oktanowa, natychmiastowa usterka jest raczej mało prawdopodobna, jednak regularne tankowanie lewego paliwa znacząco przyspieszy zużycie jednostki napędowej.