Bezpieczeństwo w autach BOR – co tym razem zawiodło?
O wypadkach rządowych samochodów w ostatnich miesiącach było bardzo głośno. Choć nie wszystkie zdarzenia były groźne i nie wszystkie zagrażały bezpieczeństwu przewożonych osób, to było ich zbyt dużo, aby przejść obok tego tematu obojętne. W ostatnich tygodniach wydawało się, że sytuacja została unormowana i kierowcy BOR radzą sobie o wiele lepiej niż na początku roku. Ostatni tydzień jednak pokazał, że tak nie jest. Czy bezpieczeństwo w autach BOR jest zagrożone? Mogłoby się wydawać, że wysokiej jakości auta oraz doświadczeni kierowcy zapewnią odpowiedni poziom ochrony. Jeśli jednak następują dwie kolizje, jedna po drugiej, to ciężko winą obarczać pecha lub zwykły przypadek.
Bezpieczeństwo w autach BOR – kolizja z udziałem Lecha Wałęsy
Do pierwszego zdarzenia doszło w czwartek, tuż przed godziną 13:00 w Gdańsku. Rządowa limuzyna przewoziła wówczas byłego prezydenta Polski – Lecha Wałęsę. Na skrzyżowaniu ulicy Chopina z ulicą Wojska Polskiego kierowca cywilnego samochodu marki Citroen zderzył się z należącym do rządu autem. Należy podkreślić, iż przejazd rządowego samochodu odbywał się bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Jak doszło do zdarzenia? Przypuszcza się, że kierowca citroena zajechał drogę rządowej limuzynie. W tej sytuacji auto było traktowane jak normalny uczestnik ruchu i nie było uprzywilejowane. Czy kierowca BOR złamał przepisy? Na oficjalnej stronie BOR możemy przeczytać komunikat w tej sprawie. Zgodnie ze słowami rzecznika prasowego BOR Obecni na miejscu funkcjonariusze policji uznali, że całą winę za zdarzenie ponosi kierowca citroena. Mężczyzna został ukarany mandatem oraz punktami karnymi.
Bezpieczeństwo w autach BOR – w kolizji nikt nie został poszkodowany
Na szczęście nikomu nic się nie stało, a jedyne obrażenia obniosły auta, które zostały zarysowane. Jak relacjonują świadkowie zdarzenia, było to raczej delikatne obtarcie czy niewielkich rozmiarów stłuczka. Najważniejsza osoba, czyli prezydent Wałęsa wyszedł z samochodu o własnych siłach i w towarzystwie pracownika BOR udał się pieszo do swojego domu.
Codziennie na polskich drogach zdarzają się setki stłuczek i kolizji. Oczywiście, takie sytuacje zawsze będą miały miejsce, ponieważ jesteśmy tylko ludźmi, którzy popełniają błędy. Zadziwiające jest jednak, że w ostatnim czasie tak wiele stłuczek spotyka auta z rządowej floty. Czy jest to rzeczywiście przypadek, czy może zaniedbanie lub ignorancja?