Czy nowe przepisy spowodują, że po samochody elektryczne będą ustawiać się kolejki? Zobaczymy…
Świat powoli przyzwyczaja się do faktu, że podstawowym napędem przyszłości jest jednostka zasilana energią elektryczną. Jak powszechnie wiadomo, diesel nie jest mile widziany – zwłaszcza ten zamontowany w starym aucie i nie sprzyjający środowisku. Ekologiczne rozwiązania bardzo aktywnie wdrażane są przez chyba wszystkich wiodących producentów. Można spodziewać się, że już wkrótce samochody elektryczne zawładną światem. Czy polskie prawo jest na to gotowe?
Zupełna nowość
Przez długie lata nikt w Polsce nie myślał w ogóle o rozwiązaniach prawnych dotyczących ekologicznych źródeł energii. Nie przypuszczano – i chyba nadal wielu nie wierzy, że w naszym kraju przyjmą się samochody elektryczne. A że za dziesięć, piętnaście lat będą one podstawowym środkiem lokomocji – wierzy chyba jedynie Minister Finansów. I szykuje rozwiązania prawne promujące ten sektor motoryzacji. Jest to w polskim prawie zupełna nowość, więc przepisy z pewnością nie będą idealne – ale wydaje się to krokiem w dobrym kierunku.
Znak czasu
Kiedy na całym świecie testuje się już samochody autonomiczne z napędem elektrycznym, u nas nadal większość aut to dziesięcioletnie diesle. W 2016 roku zarejestrowano jedynie 550 nowych samochodów z napędem elektrycznym. Zaledwie 10 tysięcy nowych egzemplarzy z napędem hybrydowym stawiło się do pierwszej rejestracji. Ale tendencja jest wymowna – rok ro roku przybywa ich więcej i więcej. Polacy żywo interesują się tymi rozwiązaniami i śledzą ruch w tym sektorze. Ministerstwo Finansów uważa, że przy wdrożeniu odpowiednich rozwiązań prawnych, można będzie zacząć motywować użytkowników do zakupu aut elektrycznych. Założeniem projektowanych przepisów jest zachęcenie do korzystania z nich na polskich drogach.
Jakie zmiany w prawie?
Nie da się ukryć, że pomysły takie jak pozwolenie by samochody elektryczne jeździły bus-pasem czy bezpłatnie parkowały w strefie płatnego parkowania, nie wystarczą. Ustawodawca musi się wykazać większą pomysłowością. Z tego co wiadomo dzisiaj, wydaje się prawdopodobne że parlamentarne prace przyniosą znaczne ulgi podatkowe. Samochody elektryczne będą więc mogły liczyć na szereg ulg, z których pierwszą jest zwolnienie z akcyzy. Aktualnie trwające prace w polskim Parlamencie dotyczą podatku akcyzowego właśnie. Samochody elektryczne mają zostać zwolnione z akcyzy w ogóle, a hybrydowe mogą liczyć na obniżkę nawet o 20 procent. Znacząco wpłynie to na ostateczną cenę zakupu takiego pojazdu – a więc przyczyni się być może do zwiększenia wolumenu już w najbliższych latach. Ministerstwo Finansów bardzo na to liczy.
W kolejce po elektryka?
Warto pamiętać, że cena zakupu nowego auta – choć ważna – nie przesądzi jeszcze o tym, że po samochody elektryczne będą ustawiać się kolejki. Wyjechawszy z salonu trzeba bowiem ten pojazd użytkować. Średni zasięg silników napędzanych energią elektryczną to obecnie jakieś 200 km. Brakuje w Polsce odpowiedniej infrastruktury do obsługi tych aut przyszłości. Może za pięć, dziesięć lat, uda się rozwinąć ją na tyle by użytkownik mógł korzystać swobodnie ze swojego „elektryka“. A dziś? Dziś dla miłośników ekologii jedynie hybryda. Ale, oczywiście, trzeba trzymać kciuki – za nowe przepisy i za rozwój tego sektora motoryzacji.
https://bezpiecznapodroz.org/prawo-jazdy-2018-bedzie-trudniej