Kolizja posłów Kukiz’15. Kolejna sprawa czekająca na wyjaśnienie
W sierpniu 2017 roku posłowie partii Kukiz’15 – Tomasz Rzymkowski i Bartosz Jóźwiak uczestniczyli w kolizji drogowej. Choć we wspomnianym zdarzeniu nikt nie ucierpiał, to sprawa wzbudza on bardzo duże zainteresowanie. Dlaczego? W zdarzeniu, do którego doszło na jednej z warszawskich ulic jest wiele niewiadomych. Szczególne zainteresowanie mediów i opinii publicznej wzbudzają przyczyny kolizji. Nie wiadomo również, czy kolizja posłów Kukiz’15 nie będzie początkiem kolejnych zmian w polskim prawie.
Kolizja posłów Kukiz’15 – w jaki sposób doszło do zdarzenia?
Informacje o zdarzeniu, które miało miejsce 12 sierpnia 2017, dotarły do mediów zaledwie kilkanaście dni temu. Tomasz Rzymkowski — poseł partii Kukiz’15 w godzinach nocnych wracał z wyjazdu poselskiego do Lwowa. Bartosz Jóźwiak jechał z nim w samochodzie jako pasażer. Auto, w którym jechali posłowie stało na skrzyżowaniu przy ul. Wawelskiej, nieopodal pomniku Lotników. W pewnej chwili w samochód posła Rzymkowskiego (Volvo S80) z dużą prędkością uderzył w samochód marki audi. Szczęście, mimo bardzo dużej prędkości żadnemu z uczestników kolizji nic się nie stało. Najmocniej ucierpiał samochód posła Rzymkowskiego, który po tej sytuacji nadawał się tylko na złom.
Zgodnie z zeznaniami posłów uderzenie było bardzo silne, a Audi mogło jechać z prędkością przekraczającą nawet 140 km/h. Takie informacje potwierdziła również Komenda Główna Policji. Zdaniem wielu specjalistów, którzy od wielu lat badają wypadki samochodowe, przy takiej prędkości nie mielibyśmy do czynienia z kolizją, a z poważnym wypadkiem. Niemal pewne jest, że wtedy uczestnicy wypadku odnieśliby liczne obrażenia ciała, a nawet mogłyby być ofiary śmiertelne.
Kolizja posłów Kukiz’15 – dlaczego do niej doszło?
Obecnie śledczy, który prowadzą śledztwo, starają się znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego doszło do kolizji. Zdaniem jednego z posłów partii Kukiz’15 do zdarzenia mogło dojść na skutek wpadnięcia Audi w poślizg. Samochód, który wjechał w poselskie Volvo uderzył z bardzo dużą siłą. „Szczęście w nieszczęściu”, że uderzenie nastąpiło centralnie w tylne koło. To właśnie dzięki temu w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Gdyby Audi uderzyło w którąkolwiek inną część, pasażerowie Volvo najprawdopodobniej ponieśliby bardzo poważne obrażenia.
Na razie, musimy poczekać na ostateczne wyniki prowadzonego śledztwa. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że sprawdza kolizji nie został jeszcze zatrzymany. W związku z tym śledczy opierają się jedynie na zebranych dowodach, zeznaniach świadków oraz zeznaniach posłów, którzy uczestniczyli w zdarzeniu. Bardzo prawdopodobne, że relacja sprawcy kolizji jest najważniejszym elementem, którego na razie brakuje.
Kolizja posłów Kukiz’15 – świadkowie nagrali przebieg wydarzeń
Jednym z kluczowych dowodów, które pomogą rozwiązać sprawę kolizji, mogą być nagranie przekazane przez świadków. Jeden z nich twierdzi, że nagrał całe zdarzenie. Podobno na filmie dokładnie widać, że Audi uderza w poselski samochód z bardzo dużą prędkością. Mimo przekazanego filmu oraz zeznań świadków, nadal nie wiadomo, dlaczego kierowca Audi nie zatrzymał się i odjechał z miejsca wypadku. Czy nagranie przekazane przez świadków pomoże w odnalezieniu sprawcy kolizji? Na razie wiadomo jedynie, że auto miało tablice rejestracyjne zarejestrowane na adres z powiatu Opoczno. Niestety póki co nie ma żadnego kontaktu ze sprawcą.