Ciekawostek i absurdów prawnych jest z pewnością wiele. Warto o nich mówić, warto zwracać uwagę, warto naprawiać ewidentne buble…
Co do zasady, reguły ruchu drogowego służą pewnego rodzaju porządkowi i bezpieczeństwu. Prowadzenie pojazdu bez elementarnych choćby zasad oznaczałoby katastrofę na pierwszym skrzyżowaniu. Bez narzuconych odgórnie praw i obowiązków względem innych użytkowników dróg, każdy uważałby że to jego prawa są najważniejsze, a obowiązki najmniejsze. Należy się więc zgodzić, że kodeks drogowy eliminuje pewien chaos w świecie motoryzacji. Zdarza się jednak, że przepisy w zderzeniu z rzeczywistością powodują nieodparte wrażenie efektu, który wielu nazywa absurdem – a my umownie nazwiemy ciekawostką.
Kodeks drogowy – cały świat tak ma
Polski kodeks drogowy na tle aktów prawnych znanych na świecie jest, można powiedzieć, dość precyzyjny i nie daje zbyt dużego pola do interpretacji bądź wątpliwości. Nie zawiera też, poza kilkoma drobiazgami, przepisów niepotrzebnych czy wręcz śmiesznych. Na świecie jest różnie. Gubernator – terminator – Schwarzenneger, poprawił znacznie humor mieszkańców Kalifornii, kilkoma zapisami tamtejszego prawa ruchu drogowego. Dla przykładu, nie ma obowiązku jazdy w kasku na motocyklu – pod warunkiem że kierowca założył okulary przeciwsłoneczne. Taką łagodność przepisów niweluje inna ciekawostka: w akcie prawnym zapisano zakaz skakania z jednego samochodu na drugi w czasie jazdy – chyba że auta nie jadą szybciej niż 65 mil na godzinę.
Cały świat tak ma. Duński kodeks drogowy nakłada na kierowcę obowiązek dokładnego sprawdzenia pojazdu przed ruszeniem – w tym położenia się i sprawdzenia czy pod autem nie schowało się dziecko.
Tymczasowe prawo jazdy
Polski kodeks drogowy nie przewiduje takiego rozwiązania, jak tymczasowe prawo jazdy. Zaświadczenie, które wydawane jest jako potwierdzenie posiadanych uprawnień, nie może być honorowane przy kontroli drogowej – i nie jest. W przypadku gdy zgubimy dokument, albo dopiero zdaliśmy egzamin i czekamy na jego wydanie, przy kontroli drogowej zostaniemy ukarani za jazdę bez dokumentu. Wydział Komunikacji, który wydaje potwierdzenie posiadanych uprawnień do kierowania pojazdami, nie jest w myśl przepisów prawa wiarygodnym organem dla policjanta zatrzymującego nas na drodze. Tak przynajmniej wynika z przepisów. Ciekawostka, czy już absurd?
Parkowanie pod prąd
Ciekawostką jest, że w polskim kodeksie drogowym zapisano zakaz parkowania pod prąd. A może jeszcze większą jest to, że nikt go nie przestrzega. I nie chodzi tu o wjazd w jednokierunkową ulicę. Szczególnie w zatłoczonych miastach zdarza się, że widząc miejsce parkingowe po lewej stronie jezdni, korzystamy z niego skwapliwie. Błąd. Na gruncie przepisów, jest to wykroczenie, gdyż stoimy niezgodnie z kierunkiem jazdy – czyli – pod prąd. Taka ciekawostka.
Bądź widoczny
Do najciekawszych zapisów, jakie zawiera kodeks drogowy, można zaliczyć obowiązek wpływający na bezpieczeństwo pieszych. Widoczność na drodze jest kluczowa – co do tego jesteśmy zgodni. Wpisane do kodeksu reguły nakładają więc obowiązek noszenia elementów odblaskowych. Niestety, ciekawostką jest fakt, że nie sprecyzowano tej zasady i poziom bezpieczeństwa w efekcie nadal jest żaden. Prawo nie mówi dokładnie, w jaki sposób i gdzie należy umieścić odblaski. Bardzo często jest więc tak, że pieszy idzie zadowolony, przykleiwszy sobie odblaski na plecaku – ale z przodu jest całkowicie niewidoczny. Jeżeli idzie poprawnie – lewą stroną pobocza – tragedia murowana.
Ciekawostek i absurdów prawnych jest z pewnością wiele. Warto o nich mówić – nie tylko po to by się pośmiać czy ponarzekać. Być może dzięki temu ustawodawca zwróci uwagę na ewidentne buble prawne – i poprawi je natychmiast.
https://bezpiecznapodroz.org/zaparowane-szyby-a-bezpieczenstwo-drodze