Piotr Najsztub spowodował wypadek na przejściu dla pieszych
W czwartek, 5 października, w godzinach wieczornych, Piotr Najsztub – dziennikarz i publicysta, potrącił na pasach 77-letnią kobietę. Do zdarzenia doszło na jednym z przejść dla pieszych w podwarszawskim Konstancinie. Kilka dni po zdarzeniu w mediach ukazały się szczegóły wypadku Najsztuba. Okazało się, że dziennikarz prowadził auto nie mając przy sobie prawa jazdy.
Piotr Najsztub – w jaki sposób doszło do zdarzenia?
Do wypadku Piotra Najsztuba doszło w czwartek wieczorem, na skrzyżowaniu ulic Piasta i Piłsudskiego w Konstancinie – Jeziornie. Dziennikarz na jednym z przejść dla pieszych potrącił 77-letnią staruszkę. Na początku policja nie chciała ujawnić, kto był kierowcą Chevroleta, który wjechał na pasy. Opublikowano jedynie oświadczenie ze szczegółami zdarzenia oraz z informacją, że kierowca Chevroleta był trzeźwy. Informację ze strony KPP w Piasecznie przekazał komisarz Jarosław Sawicki:
„Kierujący pojazdem marki Chevrolet, jadąc ulicą Piłsudskiego za skrzyżowaniem z ulicą Piasta, na wyznaczonym przejściu dla pieszych potrącił pieszą, która przechodziła przez ulicę. Prowadzący pojazd 55-latek był trzeźwy„.
Piotr Najsztub – dziennikarz nie miał przy sobie prawa jazdy
Bardzo szybko na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze policji. Jedną z pierwszych czynności, jaką policjanci wykonują na miejscu zdarzenia, jest sprawdzenie tożsamości kierowcy, aktualności wszystkich niezbędnych dokumentów, a także sprawdzenie trzeźwości. Funkcjonariusze potwierdzili, że w wydychanym przez dziennikarza powietrzu nie było śladów alkoholu, a także nie był on pod wpływem środków odurzających. Problemem jednak okazały dokumenty i wezwani na miejsce policjanci zmuszeni byli zatrzymać dowód rejestracyjny samochodu. Piotr Najsztub nie miał przy sobie prawa jazdy, ważnej polisy OC oraz aktualnych badań technicznych samochodu. Właśnie w tym momencie pojawiło się wiele wątpliwości: czy dziennikarz posiada aktualne dokumenty? Czy ma prawo do kierowania pojazdami? oraz, dlaczego funkcjonariusze policji nie chcieli ujawnić jego tożsamości?
Piotr Najsztub – nie wiadomo, dlaczego doszło do zdarzenia
Z informacji, które przekazała policja nie wynika jasno, co było bezpośrednią przyczyną wypadku oraz dlaczego do niego doszło. Czy Piotr Najsztub nie zauważył kobiety na przejściu? Jechał ze zbyt dużą prędkością? A może kobieta nagle wbiegła na przejście dla pieszych i dziennikarz nie zdążył wyhamować? Na te oraz na wiele innych pytań odpowiedzi będą dopiero ustalane. Na razie, nikt nie usłyszał jeszcze zarzutów w sprawie. Możemy więc spodziewać się, że w najbliższych tygodniach poznamy więcej szczegółów zdarzenia.
Piotr Najsztub – obrażenia potrąconej kobiety
Oprócz policji na miejsce zdarzenia wezwano również karetkę pogotowia. Ratownicy musieli zająć się 77-letnią kobietą, która została potrącona. Kobieta trafiła do pobliskiego szpitala z licznymi zadrapaniami, ranami, sińcami oraz z urazami żeber. Jak wiadomo, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak musiała pozostać pod obserwacją lekarzy.
Z pewnością kobiet wkrótce będzie mogła zostać wypisana ze szpitala. Bardzo możliwe, że będzie musiała skorzystać z pomocy rehabilitantów i fizjoterapeutów, którzy pomogą jej odzyskać pełną sprawność i wrócić do zdrowia. Bardzo często w takich sytuacjach występują liczne powikłania pourazowe oraz inne problemy zdrowotne. Oby 77-latka poszkodowana w zdarzeniu jak najszybciej odzyskała zdrowie i mogła wrócić do normalnego życia. Póki co nie wiadomo jednak, czy Piotr Najsztub będzie musiał ponieść koszty leczenia i rehabilitacji potrąconej. Oby policji jak najszybciej udało się więc ustalić dokładny przebieg zdarzeń i ukarać winnego.
Piotr Najsztub – Kara za spowodowanie wypadku?
Jak pisaliśmy wcześniej, na razie dziennikarz nie usłyszał zarzutów i nie wiadomo, czy przeciwko niemu będzie toczyło się postępowanie. Jeśli tak się stanie, Piotr Najsztub będzie miał o co się martwić. Zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym, za spowodowanie wypadku grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech. Dodatkowo w śledztwie funkcjonariusze będą musieli wyjaśnić, dlaczego mężczyzna prowadził auto bez prawa jazdy oraz dlaczego nie posiadał aktualnych badań technicznych i OC. W sprawie tego wykroczenia najprawdopodobniej zostanie skierowana sprawa do sądu. Wtedy też okaże się, dlaczego dziennikarz nie miał wspomnianych dokumentów uprawniających do jazdy, a także, w jaki sposób zostanie za to ukarany.