Piotr Najsztub – Czy dziennikarz przekroczył limit punktów karnych?
Jak tylko w mediach pojawiła się informacja o wypadku Piotra Najsztuba, zaczęto spekulować, dlaczego dziennikarz nie posiadał prawa jazdy. W tym samym czasie ustalono, że być może dziennikarz już od wielu lat jeździ bez prawa jazdy. Jeśli jest to prawda, Piotr Najsztub przez 9 lat mógł mieć szczęście, że nigdy nie zatrzymała go policja. Podobno mężczyzna stracił prawo do kierowania pojazdami mechanicznymi w 2008 roku.
Wtedy wówczas przekroczył dopuszczalny limit punktów karnych. Co ciekawe Najsztub nigdy nie próbował odzyskać dokumentu oraz nie podchodził ponownie do egzaminu na prawo jazdy. Czy wobec tego, tak po prostu odpuścił i przyzwyczaił się do życia bez samochodu? Ciężko sobie to wyobrazić, ponieważ brak samochodu znacznie utrudnia codzienne funkcjonowanie. Tu jednocześnie pojawia się jeszcze jedna kwestia: Jeśli Najsztub stracił prawo jazdy i nie chciał odzyskać uprawnień, dlaczego jeździł po Konstancinie Chevroletem i po co mu samochód? Te oraz wiele innych pytań śledczy będą musieli wkrótce wyjaśnić.
Piotr Najsztub – co dalej z karierą dziennikarza?
Na razie mężczyzna nie wydał żadnego oficjalnego oświadczenia w sprawie. Dziennikarzom, którzy kontaktowali się z nim jedynie potwierdził, że brał udział w zdarzeniu w Konstancinie – Jeziornej, jednak nie chce się na razie wdawać w szczegóły. Czy Najsztub oficjalnie wytłumaczy, co tak naprawdę się stało oraz czy przyzna się do winy? Nie wiadomo, jaka będzie linia obrony dziennikarza oraz linia obrony, którą przyjmie. Patrząc jednak na realizowane przez niego programy oraz na postawę, którą prezentuje, powinien przekazać mediom oraz czytelnikom oficjalne oświadczenie.
Brak prawa jazdy, brak polisy i badań techniczny, a także potrącenie człowieka na pasach, z pewnością nie są tym, co powinien prezentować dziennikarz od lat zajmujący się aspektami politycznymi i społecznymi. Jeśli potrącenie na pasach w niektórych przypadkach można nazwać „nieszczęśliwym wypadkiem”, „przypadkiem” lub „brakiem właściwej reakcji”, to ciężko wytłumaczyć brak prawa jazdy i innych niezbędnych dokumentów. Nie od dziś wiadomo, że sławne osoby próbują wykorzystywać swoje nazwisko w celach obrony lub złagodzenia kary.
Piotr Najsztub – na pasach mógł być każdy z nas.
Choć tutaj jeszcze nie wiadomo do końca, kto zawinił i dlaczego doszło do zdarzenia, to należy mieć nadzieję, że dziennikarz zostanie odpowiednio ukarany za brak dokumentów oraz za brak poszanowania do prawa, które nas obowiązuje. Na szczęście 77-latka przeżyła i nie obniosła urazów, które zagrażałyby jej życiu. Pamiętajmy jednak, że zdarzenie mogło zakończyć się o wiele bardziej tragicznie, a na pasach mógł znaleźć się każdy z nas.
Raporty bezpieczeństwa ruchu drogowego pokazują, że każdego roku mamy coraz mniej wypadków na pasach i coraz mniej ofiar śmiertelnych. Liczba potrąconych jest niestety cały czas bardzo wysoka. Przypadek Piotra Najsztuba, znanego dziennikarza, który w swojej pracy porusza najtrudniejsze tematy społeczne i polityczne pokazuje, że nie ma żadnej reguły. Wypadki na pasach zdarzają się nie tylko z udziałem młodych i niedoświadczonych kierowców lub pijanych. Każdy, niezależnie od wykonywanego zawodu, pozycji społecznej, doświadczenia i wieku ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i przede wszystkim respektować wszystkie przepisy prawa.
Przeczytaj również:
Kuba Urbański Lider grupy Playboys – nowe auto gwiazdy Disco Polo
