Lamborghini Diablo – władca piekła w skórze byka

442

Radio Bezpieczna Podróż online!

Słuchaj muzyki, rozmów oraz najnowszych serwisów informacyjnych. Możesz słuchać nas na wszystkich urządzeniach.

Lamborghini Diablo – oto król supersamochodów

Lamborghini Diablo
Lamborghini Diablo

Między osiami znalazła się nowoczesna jednostka V12, zasilana elektronicznym wtryskiem wielopunktowym. Monstrum o pojemności 5,7 litra generowało 492 KM, zapewniając autu sprint do pierwszej setki w czasie nieznacznie przekraczającym 4 sekundy. Dane fabryczne wymieniały prędkość maksymalną na poziomie 325 km/h. To doskonały rezultat, jednak Włosi najwyraźniej niedoszacowali możliwości swojego dzieła.

Późniejsze testy wykazały, że na owalnym torze, Lamborghini Diablo bez większego wysiłku osiąga 340 km/h, a to już poziom ówczesnej światowej czołówki. Cała moc była przenoszona na koła osi tylnej, za pośrednictwem pięciobiegowej skrzyni manualnej. Sprawiało to, że Diablo było dokładnie tym, czym powinno być każde prawdziwe Lambo – brutalną bestią, która na każdym zakręcie daje kierowcy do zrozumienia, że gdy ten posunie się za daleko, zapłaci za to wysoką cenę.

Osiągi z piekła rodem zamknięte były w imponującym nadwoziu, wyposażonym we wszystko, co w tamtych latach stanowiło szczyt listy top of the top – kryte światła, ogromne wloty powietrza i znak rozpoznawczy Lamborghini, czyli unoszone drzwi. Kto uznał, że sylwetka powinna być jeszcze bardziej agresywna, mógł zamówić spoiler tylnej klapy.

Wnętrze było bardzo udanym kompromisem sportu i codziennej praktyczności. Pokryte wysokogatunkową, ręcznie szytą skórą, zapewniało odpowiednią ilość miejsca dla kierowcy i pasażera. Znalezienie optymalnej pozycji bardzo ułatwiał szeroki zakres regulacji fotela i kolumny kierownicy. Kto miał takie życzenie, mógł zamówić fotel “szyty na miarę”.

Wyposażenie? Sygnowany przez Alpine sprzęt grający, klimatyzacja i elektryczna regulacja lusterek. W opcji dostępny był wspomniany już anatomiczny fotel, rozbudowane audio, zestaw walizek i absurdalnie drogi, bo wyceniony na 10,5 tysiąca dolarów, analogowy zegarek Breguet.

Lamborghini Diablo – na pograniczu dwóch światów

Lamborghini Diablo
Lamborghini Diablo

Z biegiem czasu, Diablo zaczęło ewoluować. Przybyło mocy, włoski potwór porażał osiągami, ale pojawił się też napęd czterech kół. Ortodoksyjni fani marki byli zniesmaczeni, cała reszta rozpływała się w zachwytach. Faktem jest, że pierwsza edycja Lamborghini Diablo miała w sobie ducha poprzednich szarżujących byków. Było wymagające i potrafiło zaskoczyć nawet doświadczonych kierowców. Napęd na cztery koła nieco przytemperował dziką naturę, jednak Lambo wciąż pozostawało piekielnie skuteczną maszyną.

Znakiem nadchodzących zmian była wersja VT, wprowadzona do sprzedaży w 1993 roku. Rok później pojawiła się limitowana edycja SE30, wprowadzona dla uczczenia 30 jubileuszu włoskiej marki. Na przestrzeni lat pojawiło się wiele odmian maszyny z piekła rodem, w tym kilka wersji dedykowanych jeździe torowej. Na zakończenie produkcji, Włosi zaprezentowali Diablo VT 6.0. 550-konny pocisk osiągał niemal 360 km/h. Ostatnia edycja kultowego Lambo pojawiła się w 2001 roku. Pożegnalny model VT 6.0 SE wyróżniał się dopieszczonym nadwoziem i bardzo bogatym wyposażeniem.

Dziś Diablo to jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli marki, stanowiący kwintesencję wszystkiego, czym jest Lamborghini. Porażające osiągi, absurdalna stylistyka nadwozia, widlasta dwunastka i dziki charakter – właśnie za to świat kocha Lambo!

Wspomoż fundację - Przekaż 1.5% podatku

Jesteśmy medium składającym się z osób z niepełnosprawnościami. Jeśli czytasz nasze wiadomości i podoba Ci się nasza praca to zostań naszym czytelnikiem.

Jak widzisz na naszym portalu nie ma żadnych reklam. Jest to możliwe dzięki takim jak TY.

  • Nr. rach. bankowego: 02 1750 0012 0000 0000 3991 4597
  • KRS: 0000406931
  • NIP: 5361910140

Przekaż nam swoje 1,5% a dzięki temu nadal nie będziemy zamieszczać reklam a TY będziesz czytał czysty tekst mając świadomość że przyczyniłeś się do jego napisania.

Brak postów do wyświetlenia