Dramat na torze kartingowym – czy winnę za wypadek ponosi własciciel toru?
Głównym oskarżonym w sprawie wypadku został Grzegorz K. – właściciel toru w Augustowie. Podczas sprawy sądowej mężczyzna tłumaczył się, że nie podał nastolatce kasku, ponieważ nie wiedział, że ma długie włosy:
„Nie wiedziałem, że ma długie włosy, bo były z tyłu — mówił w sądzie właściciel toru. – Nie oglądam się za dziewczynami, żeby nie narażać się na zarzut, że jestem erotomanem”.
Nie jest to jednak wystarczające tłumaczenie, ponieważ wystarczyło nieco więcej rozwagi, aby uniknąć tragedii. Każdy, kto korzysta z toru kartingowego powinien zawsze otrzymać kask, niezależnie od tego ile ma lat oraz jakiej jest płci. Jak widać, w takich sytuacjach nie powinniśmy kierować się przepisami, które nakazują korzystanie z kasku osobom do 16 roku życia. Dramat na torze kartingowym w Augustowie pokazał, życie mocno zweryfikowało bezsensowność tego ograniczenia.
Dramat na torze kartingowym – nadal nie ma odpowiednich przepisów
W Polsce nadal mamy spory problem z przepisami regulującymi działanie amatorskich torów kartingowych. Oczywiście istnieją „jakieś” przepisy, jednak odnoszą się one wyłącznie do torów, które już posiadają bądź chcą posiadać krajową lub zagraniczną homologację, która pozwala na organizację zawodów sportowych.
Należy jasno powiedzieć, że nie do końca wiadomo, w jaki sposób stworzyć przepisy. Po pierwsze, na amatorskich torach bardzo rzadko dochodzi do wypadków, więc tworzenie ich dla ustawodawcy wdaje się bezpodstawne. Dodatkowo obecnie bezpieczeństwem uczestników zajmują się właściciele torów, którzy są obarczani winą za ewentualne wypadki. Halowe, amatorskie tory kartingowe funkcjonują więc jak wesołe miasteczka lub place zabaw, na których każdy indywidualnie odpowiada za swoje bezpieczeństwo.
Polski Związek Motorowy czuwa tylko nad torami, na których organizowane są zawody. Bezpieczeństwo na innych obiektach to kwestia organizatorów i właścicieli. Szaleństwo? Z pewnością. Tłumaczenia policji w tej sprawie wydają się nieco śmieszne. Mówi się bowiem, że ci, którzy korzystają z torów kartingowych powinni dbać o swoje bezpieczeństwo samodzielnie, tak jak np. motocykliści na drodze.
Czy Waszym zdaniem przepisy powinny bardziej regulować działanie takich torów i czy to pomoże uniknąć kolejnej tragedii?
Przeczytaj również:
Książka warta milion złotych. Ferrari znów zaskakuje!