Wypadek prezydenta – śledztwo zostało umorzone
Po 21 miesiącach pracy, Prokuratura Okręgowa w Opolu umorzyła śledztwo w sprawie wypadku prezydenta Dudy. Zdaniem śledczych wypadek prezydenta był zdarzeniem o charakterze losowym. Mimo przesłuchania blisko 100 świadków śledczy nie znaleźli winnego lub przynajmniej współodpowiedzialnego za zdarzenie z 2016 roku.
Wypadek prezydenta – szczegóły prowadzonego śledztwa
Zanim przejdziemy do szczegółów umorzenia śledztwa, warto krótko przypomnieć, co wydarzyło się na autostradzie A4. 4 marca 2016 roku Andrzej Duda wracał z Karpacza, gdzie był na nartach. Na odcinku A4 w okolicach Lewina Brzeskiego (woj. opolskie) prezydenckie BMW, jadące z bardzo dużą prędkością wpadło w poślizg. Okazało się, że przyczyną poślizgu było pęknięcie tylnej opony. Auto zaczęło się obracać i wypadło z drogi, zatrzymując się po prawej stronie. Niewiele brakowało, aby czarne, rządowe BMW przebiło barierę i wjechało na przeciwległy pas. Na szczęście zarówno pasażerom rządowego samochodu, jak również innym uczestnikom ruchu nic się nie stało.
Wypadek przezydenta – po wielu miesiącach umorzono prowadzone postępowanie
Już kilka godzin po wypadku władze państwa ogłosiły, że śledztwo w sprawie wypadku prezydenta pozwoli ustalić jego bezpośrednią przyczynę, a także wskaże winnych. Początkowo podejrzewano wybuch na pokładzie, zaniedbanie ze strony osób odpowiedzialnych za stan techniczny oraz nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Z racji tego, iż był to prywatny wyjazd prezydenta, pod lupę śledczy wzięli osoby odpowiedzialne za przygotowanie wizyty prezydenta w Karpaczu i Wiśle. Śledztwo obejmowało badanie uszkodzonej opony, analizę wypadku przez biegłych a także przesłuchanie ponad 100 świadków.
Wypadek prezydenta – pęknięta opona była bezpośrednią przyczyną wypadku
Już na początku śledztwa potwierdzono, że przyczyna wypadku była pęknięta opona. Po przedziurawieniu, w ogumieniu bardzo gwałtownie spadło ciśnienie, a następnie doszło do rozpadu opony. To właśnie była bezpośrednia przyczyna utraty panowania nad pojazdem. Jak podkreślają śledczy, zdarzenie miało charakter losowy i mogło wydarzyć się w każdym samochodzie.
W tym miejscu należy również powiedzieć o ustalonej przyczynie rozpadu ogumienia. Duża prędkość pojazdu wygenerowała dużą siłę działającą na czoło bieżnika. Co więcej, jak ustalono w trakcie śledztwa, niemałe znaczenie mogło mieć również znaczne zużycie opony, a także jej wiek. Śledczy potwierdzli, że opony nie były fabrycznie nowe, jednak mogły być jeszcze używane. Ogumienie spełniało kryteria producenta, a także przyjęte w 2016 roku przez BOR regulacje.