Bartosz Ostałowski – samochód driftera stanął w ogniu
Od kiedy Bartosz Ostałowski stracił obie ręce w wypadku komunikacyjnym, mężczyzna prowadzi auto nogami. Jest posiadaczem międzynarodowej licencji wyścigowej FIA. Jest jedynym profesjonalnym drifterem na świecie, który prowadzi auto bez rąk. Mężczyzna udowadnia tym, że człowiek może naprawdę wszystko, a jedynym ograniczeniem jest on sam. Niestety ostatnio Ostałowski znalazł się w ogromnym zagrożeniu. Jego auto niespodziewanie stanęło w płomieniach.
Bartosz Ostałowski – Wypadek, który odmienił jego życie
Pechowy wypadek, w wyniku którego Ostałowski stracił kończyny, wydarzył się w 2006 roku. Dwudziestoletni Bartosz Ostałowski jechał na motocyklu ze swoim kolegą. Niespodziewanie, z jednej z bocznych ulic wyjechał samochód osobowy. Aby uniknąć zderzenia z autem Ostałowski położył motocykl na jezdni i uderzył w znajdującą się nieopodal barierkę. Obrażenia rąk były tak poważne, że ich amputacja była nieunikniona.
Ponad rok zajęło Ostałowskiemu nauczenie się życia bez rąk. Młody mężczyzna przerwał studia, rozpoczął naukę malowania ustami i stopami, a także nauczył się prowadzić auto stopami. Właśnie te doświadczenia udowodniły mu, że nie musi z niczego rezygnować. Ostałowski mimo swoich ograniczeń postanowił zająć się sportami motorowymi profesjonalnie.
Bartosz Ostałowski – auto kierowcy spłonęło
Polski drifter z Krakowa startował m.in. w Mistrzostwach Polski Rally Cross oraz w Wyścigowym Pucharze Polski. Od kilku lat jest mocno związany ze światem driftu, w którym jest uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych kierowców. Bartosz Ostałowski reprezentuje nasz kraj na wielu międzynarodowych imprezach, w których konkuruje z najlepszymi drifterami na świecie.
Ostatnio marzenia Ostałowskiego ponownie zostały poddane wielkiej próbie. Od wielu miesięcy przygotowywali dla Bartosza nowe BMW M3 E92. 3-litrowy silnik stuningowano do 550 KM i 770 Nm oraz zmodyfikowano 8–biegową, automatyczną skrzynię. Przygotowanie auta kosztowało nie tylko mnóstwo czasu, lecz także bardzo dużo pieniędzy, bo ok. 140 tysięcy złotych.
13 lutego, podczas jazdy na warszawskim torze auto stanęło w płomieniach. Na szczęście Bartosz Ostałowski nie ucierpiał i nie obniósł żadnych obrażeń. Niestety samochód całkowicie spłonął.
Bartosz Ostałowski – prośba o pomoc w zbiórce środków
Niestety team Bartosza Ostałowskiego nie jest w stanie sfinansować budowy nowego auta. Drifter oraz jego współpracownicy zwracają się o pomoc w zbieraniu środków. Osoby, które zdecydują się wesprzeć budowę nowego auta kwotą powyżej 50 zł, zostaną obdarowane drobnymi upominkami. Są to symboliczne smycze, zdjęcia, koszulki i naklejki. Osoby, które wesprą projekt większą kwotą zostaną zaproszone na drift nowym pojazdem lub na wyjazd z Ostałowskim na jedną z imprez.
Wszystkie szczegóły dotyczące zbiórki dostępne są tutaj. Trzymamy kciuki, aby Bartosz już wkrótce ponownie pojawił się na torze.
Przeczytaj również:
Najlepsze samochody gwiazd disco polo