Chevrolet Master – Sportowa promocja
Chevrolet Master okazywał się dobrym wyborem, ale wiadomo, że reklama jest dźwignią handlu.
Sport to również znakomita okazja do promocji produktów. Iście terenowy prześwit Mastera, około 20 cm i 16 calowe koła doskonale sprawdzały się na polskich bezdrożach.
Doskonałą okazją do reklamy okazał się Rajd Automobilklubu Polski, który był wyścigiem w randze Grand Prix. Zorganizowany w 1937 po kilkuletniej przerwie, stał się miejscem debiutu rajdowego. Przy współudziale firmy Auto-Servis, przedstawiciela zakładów LRL, wystawiono fabryczny zespół. Zawodnicy nabyli samochody po promocyjnej cenie 4000 zł, a dodatkowo zespół otrzymał kolejne 3000 zł na przygotowanie wozów. Obejmowało ono m.in. drugi zbiornik paliwa, dodatkowe reflektory i wzmocnienie podwozia. Rajd zakończył się zwycięstwem Aleksandra Mazurka, w klasie powyżej 3 litrów, a trzecie miejsce zajął Witold Rychter, również jadąc Chevroletem Master.
Rajd AP w 1938 przyniósł kierowcom (Mazurek, Rychter, Karczewski) Chevroletów trzy pierwsze miejsca w najwyższej klasie pojemności.
Kolejny rok również potwierdził wysoką klasę Chevroletów, jak i ich kierowców. Tym razem pierwsze miejsce zajął Tadeusz Marek, który w przyszłości został konstruktorem silników w firmie Aston Martin. Kolejne dwa zajęli Mazurek i Rychter.
Trzeba przyznać obiektywnie, że rajdy te były morderczymi próbami. Było to w 1937 roku 2672 km, a w 1939 rozrósł się aż do 4358 km. To wszystko należało pokonać w czterech etapach, w ciągu zaledwie pięciu dni!
Zespół Chevroleta odniósł również sukces w II Rajdzie Zimowym Polskiego Tourig Klubu.
Niestety start załogi Rychter – Zagórna w rajdzie Liège-Rome-Liège, zakończył się wypadkiem we Włoszech. Walka o dobrą pozycję spowodowała zmęczenie załogi i zaśnięcie za kierownicą p. Zagórnej.
Wróćmy jeszcze na chwilę do promocji produktu. Pewien warszawski taksówkarz znalazł w swoim wozie 20 tysięcy ówczesnych złotych. Zostawili je roztargnieni pasażerowie! Uczciwy szofer zgłosił się do biura rzeczy znalezionych. A wytwórnia LRL zaprosiła zaś uczciwego znalazcę do siebie. W jego ręce trafił nowiutki Chevrolet Master. Uczciwość popłaca.
Chevrolet Master – Koniec marzeń
Chevrolet Master został ciepło przyjęty na polskim rynku. Zakłady Lilpop, Rau i Lowestein zachęcone tym, postanowiły przejść z systemu montażu do prawdziwej produkcji. W kraju były 24 autoryzowane punkty sprzedaży i napraw produktów z zakładów LRL. We wrześniu 1938 zaczęto budować w Lublinie fabrykę. Miały być w niej produkowane silniki i układ przeniesienia napędu. Wydawało się, że przy planie rozwoju II RP, lata 40. staną się dekadą rozwoju indywidualnej motoryzacji. Wszytko malowało się w jasnych barwach. Jednak nasi sąsiedzi woleli inną tonację kolorów…
Niestety, wszyscy wiemy, co stało się rok później. Zakłady LRL zostały włączone w tryby niemieckiej maszyny wojennej, a po Powstaniu Warszawskim, zniszczone. Przetrwał lubelski zakład, który stał się podwaliną dla Fabryki Samochodów Ciężarowych. Niestety, zamiast licencji z Ameryki, otrzymała ona licencję ze Związku Radzieckiego, o której przeczytacie TUTAJ.
