Star i Jelcz – zabytki polskiej motoryzacji
Zgodnie z polskim prawem, pojazd zabytkowy to samochód lub motocykl w wieku minimum 25 lat, który od co najmniej 15 lat nie jest produkowany. Jednym z nich jest np. Star 660, który produkowany był w latach 1965 – 1983. Był to pierwszy polski samochód ciężarowy o ładowności 4,5 tony.
Podobnym zabytkiem jest również Jelcz 315M, który znajduje się w Muzeum Pożarnictwa w Mysłowicach. Auto zostało wyprodukowane w 1975 roku. Jelcz został wyposażony w zbiornik o pojemności 3 tys. litrów o gazowym napędzie wyrzutu proszku, a także w 6 butli gazowych. Wóz od 1976 roku wykorzystywany był przez strażaków w Ostrowie Wielkopolskim.
Star i Jelcz – zabytkowe wozy strażackie w pełnej gotowości
Wiele samochodów wyprodukowanych w czasach świetności Stara wspiera polską straż pożarną do dziś. Oczywiście auta wyprodukowane w latach 80 czy 90 XX wieku wymagają wielu poprawek i modernizacji. Przykładem jest np. 20-letni Star, który po służbie w Państwowej Straży Pożarnej trafił do ochotniczej jednostki OSP Monice. Na modernizację wozu lokalne władze przekazały ponad 70 tysięcy złotych. Star wyprodukowany 1 997 roku po niezbędnym doposażeniu jest w pełni sprawny i gotowy do intensywnej pracy.
Do tej pory wiele jednostek straży pożarnej wykorzystuje do swoich działań samochody, które powinny być uznane za zabytki. Niestety wielu gmin nie stać na wymianę strażackiej floty, więc muszą pracować na sprzęcie, który jest po prostu dostępny. Miejmy nadzieję, że niedługo wszystkie trzydziesto- i czterdziestoletnie wozy będziemy oglądać w muzeach, a jednostki straży pożarnej zostaną wyposażony w nowoczesny sprzęt.
Star i Jelcz wozy strażackie – powrót do korzeni?
Dziś znów powraca temat budowy polskich wozów strażackich. Celem tej inicjatywy jest stworzenie aut o wysokim zaawansowaniu technicznym, które będą znacznie tańsze niż samochody zachodnich koncernów. Chodzi o stworzenie średniego samochodu ratowniczo – gaśniczego, który strażacy będą mogli masowo wykorzystywać w swojej codziennej pracy. Obecnie bardzo często zdarza się, że wozy, w które wyposażone są jednostki, są zbyt duże, aby dostać się w miejsca wypadków. Zbyt duże gabaryty auta powodują problem ze zbliżeniem się do miejsca pożaru, problem z parkowaniem czy wydłużenie czasu akcji ratowniczej. Mniejsze, winne wozy produkcji polskiej miałyby to zmienić.
Z pewnością powrót do rodzimej produkcji jest również sposobem na znaczną oszczędność. Nie trudno domyślić się, że wozy produkowane przez spółkę wchodzącą w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej będą o wiele tańsze niż pojazdy konkurencyjne. Zagraniczne koncerny oferują tego typu wozy za kwotę ok 800 – 900 tysięcy złotych/sztuka.
Komenda główna PSP szacuje, że cena wozó strażackich wyprodukowanych np. przez Jelcz lub Autosan będzie znacznie niższa. Według wstępnych wyliczeń wozy spełniające wszystkie wymagania mogą kosztować nawet poniżej 500 tysięcy złotych. Jeśli przedsięwzięcie się uda, bez wątpienia polskie wozy strażackie będą służyć strażakom na całym świecie.
Przeczytaj również:
Bezgotówkowe mandaty. Ile już zapłaciliśmy?