Ferrari F50 – wyścigówka, którą można wyjechać na drogę
Mówiąc o najbardziej niezwykłych maszynach ze stajni Ferrari, na myśl przychodzi wiele modeli. Wśród nich nie można pominąć absolutnego arcydzieła, ale nie sztuki designerskiej, a inżynierskiej. Ferrari F50 to jeden z nielicznych samochodów, który pełnymi garściami czerpał z doświadczeń, które firma zdobyła w królowej motorsportów. W tym przypadku nie był to tylko marketingowy trik. W tym samochodzie naprawdę drzemią geny wyścigowych bolidów.
Ferrari F50 – Enzo byłby dumny
Po śmierci założyciela legendarnej stajni z Maranello, większość udziałów w firmie przejął Fiat. Takie posunięcie, wśród wielu fanów marki wywołało spory niepokój, ale czas pokazał, że Ferrari tylko skorzystało na tej transakcji. Producent tanich wozidełek wpompował w kultową markę ogromne pokłady gotówki, co wyraźnie widać we wszystkich modelach wyprodukowanych pod rządami włoskiego giganta. F50 to pierwszy hiper-samochód, który powstał w czasie trwania nowego układu. Ta maszyna najlepiej udowadnia, że ten mezalians miał sens.
Ferrari F50 – prawie jak czerwony bolid
Konstrukcja następcy modelu F40 opiera się o karbonowy kadłub, tzw. monocoque. Taki zabieg pozwolił na znaczną redukcję masy, w porównaniu z samochodami bazującymi na stalowej ramie, przy jednoczesnej poprawie sztywności konstrukcji. Ze “skorupą” łączy się silnik i skrzynia biegów. Co warto podkreślić, cała konstrukcja została zespolona “na sztywno”! Można sobie wyobrazić, jak bardzo niekomfortowe jest F50, ale w tym samochodzie nie chodzi o wygodę, a o osiągi.
Atmosferyczna jednostka V12, o pojemności 4,7 litra, generuje aż 521 KM. Tutaj też można doszukać się genów F1 – silnik bazuje na “agregacie”, który w 1992 roku napędzał bolid Ferrari. Za przeniesienie mocy odpowiedzialna jest sześciobiegowa skrzynia manualna. F50 jest w stanie pomknąć 325 km/h, a sprint do setki trwa mniej niż 4 sekundy.
Kolejny element nawiązujący do torowych bolidów to zawieszenie. W aluminiowej konstrukcji wykorzystano dźwignie pushrods. Wzorem wyścigówek, amortyzatory i sprężyny zostały ustawione niemal poziomo. Za dobór siły tłumienia odpowiada super zaawansowany, jak na owe czasy, komputer, który na bieżąco monitoruje parametry jazdy.
F50 z pewnością nie jest najpiękniejszym Ferrari w historii, ale nie sposób nie docenić poziomu zaawansowania tej maszyny. Tutaj wszystko zostało podporządkowane prędkości. W latach 1995-1997, wyprodukowano zaledwie 349 sztuk wspaniałego hiper-samochodu.