240 na liczniku! Zespół disco polo nie uznaje ograniczeń
Celebryci uwielbiają przekraczać prędkość. Wiatr we włosach, adrenalina i pokonywanie własnych ograniczeń są podobno tym, co w przekraczaniu prędkości jest najlepsze. Znany zespół disco polo Quest przypomniał, że przekraczanie prędkości to wciąż bardzo duży problem. Niespełna 2 tygodnie temu muzycy śpieszyli się na koncert i po raz kolejny pobili rekord. Niestety nie chodzi tu o sprzedane bilety czy widownię, lecz o prędkość. Takimi osiągnięciami nie warto się chwalić!
Zespół disco polo śpieszył się na koncert?
Zespół Quest może pochwalić się takimi hitami jak „Seniorita”, „Niespotykana” czy „Moja Naj”. W okresie wakacyjnym muzycy mają szczególnie dużo pracy, ponieważ koncerty w plenerze odbywają się niemal codziennie. Niestety pośpiech i przeładowany kalendarz sprawiają, że muzykom częściej zdarza się przekraczać prędkość. Taka sytuacja miała miejsce 27 sierpnia, kiedy to Quest pochwalił się w sieci swoim „ponadprzeciętnym osiągnięciem”:
„Dziś kolejny raz bijemy rekord z Poznania do Drobina mamy jeszcze godz”
Zespół disco polo opublikował materiały, z których jasno wynika, że ich prędkość wynosiła ok. 240 km/h. Czy takie zachowanie można tłumaczyć pośpiechem i wyjątkową sytuacją?
Zespół disco polo i surowe komentarze internautów
Po publikacji materiałów w sieci zawrzało. Niemal od razu pojawiły się negatywne komentarze fanów, którzy ostro skrytykowali zachowanie muzyków. Takie zachowanie zostało jednoznacznie uznane za nieodpowiedzialne i niepoważne. Wiele komentarzy dotyczyło również możliwego wypadku oraz jego konsekwencji. Internauci nie rozgrzeszali ani nie tłumaczyli muzyków. Ich zdaniem zespół disco polo nie tylko nie powinien przekraczać prędkości, lecz także nie powinien tego publikować.
Zespół disco polo chciał zdobyć nowych fanów?
Celebryci robią dosłownie wszystko, aby zdobyć sławę, poklask i kolejnych fanów. Niestety w wielu przypadkach robią to nie za pomocą muzyki, czy sztuki. Tak jak w przypadku Quest, często są to infantylne wybryki, które mogą kończyć się tragicznie.
Takie akcje jak ta z przekroczeniem prędkości pozwalają na chwilową sławę oraz powiększają rzeszę nastoletnich fanów. Na dłuższą metę to zupełnie nie ma sensu i przekonał się już o tym niejeden, o wiele bardziej doświadczony fizyk.
Czy można inaczej? Takie pytanie powinien zadać sobie nie tylko zespół Quest, lecz także wszyscy inni artyści. Przekraczanie prędkości, brak dokumentów, jazda na podwójnym gazie oraz niepłacenie mandatów. Wykroczeń celebrytów jest naprawdę sporo i gdybyśmy zamienili je w „książkową” jazdę, statystyki na polskich drogach byłyby o wiele bardziej łagodne.
Przeczytaj również:
Karton zamiast tablicy, czyli rękodzieło polskich kierowców