BMW Z1 – kiedyś zaawansowany roadster, dziś wspaniały klasyk
BMW Z1 to bodaj jeden z najbardziej kontrowersyjnych modeli w całej historii producenta. Pod koniec lat 80., kiedy miał miejsce debiut tej niezwykłej maszyny, mały, sportowy roadster nie przypominał niczego, co wówczas znajdowało się w ofercie bawarczyków. Poza dyskusyjną urodą, Z1 oferowało jednak coś jeszcze – poziom zaawansowania, jakiego nie powstydziłyby się nawet niektóre współczesne konstrukcje. A wszystko to było podporządkowane tylko jednemu zadaniu – samochód miał dawać maksymalną frajdę z jazdy.
BMW Z1 – zupełnie nie jak “beemka”
Pod względem stylistycznym, Z1 to klasyka segmentu. Długa maska i tył na tyle krótki, że kierowca i pasażer siedzą niemal na tylnej osi. Trudno jednak jest doszukiwać się tu spójności stylistycznej, która charakteryzowała większość samochodów BMW z tamtego okresu. Ukryte w mocno pochylonych kloszach reflektory to element dominujący w aerodynamicznie ukształtowanej, przedniej części nadwozia. Charakterystyczna “nerka” jest tak mała, że właściwie pozostaje niezauważalna. Ten zabieg to właściwie jedyny wspólny mianownik z innym modelem z końca lat 80. – z serią 8. Tył? Także tutaj trudno mówić o jakichkolwiek podobieństwach. Światła nie zachodzą na pokrywę bagażnika, a ich kształt nawet w najmniejszym stopniu nie nawiązuje do bardziej pospolitych pozycji z portfolio bawarczyków.
W przypadku modelu Z1, BMW zdecydowało się na bardzo niecodzienny zabieg, a konkretnie – na opuszczane drzwi. Tak, nie podnoszone, a opuszczane – “furtki” małego roadstera całkowicie chowają się w masywnych progach. Takie rozwiązanie z całą pewnością nie ułatwiało wsiadania i wysiadania, ale nie było jedynie przejawem ekstrawagancji. Ogromnych rozmiarów próg był wypadkową bardzo zaawansowanej konstrukcji auta.
BMW Z1 – inżynierowie poszli na całość
Wzorem samochodów wyścigowych, stalowa konstrukcja samochodu tworzy tzw monocoque, co przekłada się na niebywałą sztywność nadwozia. Dla zapewnienia optymalnych właściwości aerodynamicznych, wykonana z żywicy epoksydowej, włókna szklanego i pianki poliuretanowej podłoga, została ukształtowana na płasko. Opływową karoserię uformowano z materiałów termoplastycznych. Wyraźnie widać, jak dużą uwagę projektanci przywiązali do kwestii aerodynamicznych. W tym samochodzie, nawet tłumik końcowy został ukształtowany tak, aby płynące pod autem powietrze, jak najlepiej przysysało tył do jezdni. Jeżeli chodzi o mechanikę, obyło się bez fajerwerków. Silnik, skrzynia biegów oraz zawieszenie zostały przeszczepione z serii E30, a konkretnie – z modelu 325i.
To wszystko musiało oczywiście przełożyć się na cenę. W chwili debiutu, BMW Z1 kosztowało aż 83000 marek, a to były już rewiry Porsche. Produkcja tej wspaniałej maszyny trwała zaledwie dwa lata.