Odmienny punkt widzenia, czyli Bezpieczna Podróż w świat polityki, gospodarki, historii 15 lutego Renata Mieńkowska-Norkiene Grzegorz Długi Piotr Łysakowski Jakub Grygowski Jerzy Krüger-Paprota
Dzisiejszą audycję „Odmienny punkt widzenia” zaczniemy od krótkiego, subiektywnego przeglądu wydarzeń historycznych.
Dlaczego? Bo HISTORIA powinna uczyć i jeśli nie pozostaniemy obojętni na wydarzenia z przeszłości, to istnieje cień szansy, że nie powtórzymy wszystkich błędów. A po drugie może udać nam się zrozumieć, dlaczego jesteśmy w aż takiej strasznej D…, a nie w mniej czarnej D.
Rozmowy z gośćmi zaczniemy od gospodarki, , zgodnie z fundamentalnym stwierdzeniem, że to pieniądz wprawia świat w ruch.
Przy okazji – polecamy lekturę poniższego tekstu
https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/wzrost-pkb-polski-w-iv-kw-2018-r/93c3lxe
Wielkimi krokami nadciąga BRAK BREXITU, więc wybierzemy się na Wyspy Brytyjskie do Rozbabranego Królestwa pod nieświatłym przywództwem Miękkiej Lali.
Spojrzymy również na niemieckie sondaże – i inne też – i zastanowimy się co to się w Europie szykuje przy okazji wyborów do parlamentu Unii Europejskiej.
W tym kontekście interesujący może być inny tekst, który także polecamy:
https://www.wprost.pl/swiat/10190825/soros-porownuje-sytuacje-ue-do-zsrr-z-1991-roku.html
Oj, to się eurofile musiały zdziwić… Guru ma wątpliwości…
I w ten sposób przeszliśmy do głównego tematu – sprawy zagraniczne.
Według jednych, to co się obecnie wyprawia można opisać mniej więcej w taki sposób: „Słuchajcie Kowalski, zrobię u ciebie imprezę, więc się szykuj. Acha, Kowalski, zaproś sąsiadów, bo chciałbym ich poobrażać.” I Kowalski staje na wysokości zadania, pozwala ze swojego domu zrobić burdel oraz na prawo i lewo rozpowiada, jaką to fajną imprezę zorganizował… u niego w domu jego kumpel.
Według innej narracji Kowalski miotał się między jedną a drugą orkiestrą, bo nie mógł się zdecydować, czy ma załapać się na orkiestrę symfoniczną, czy big band, aż wreszcie – bo wystąpił u niego zespół/ kompleks „dobrej zmiany” – postanowił jednak oddać się muzyce symfonicznej. Nie gra, co prawda, pierwszych skrzypiec, ale nikt mu nie odbierze zaszczytnego miana pierwszej trąby.