Koniec Infiniti w Europie Zachodniej
Koniec Infiniti w Europie Zachodniej – taka informacja pojawiła się pod koniec tygodnia na wszystkich portalach motoryzacyjnych. Marka postanowiła się skupić na rozwoju na rynku chińskim i amerykańskim. To oznacza, że również klienci w Polsce będą pozbawieni możliwości zakupu auta w autoryzowanym salonie w kraju. Jak zapewnia producent – gwarancja i serwis pogwarancyjny będą funkcjonowały jak dotychczas, a przez najbliższy rok w ofercie sprzedaży pozostaną Q30, QX30, Q50 oraz QX60.
Koniec Infiniti w Europie – co dalej?
Japońska marka cieszyła się coraz większą popularnością w Europie z roku na rok – również w Polsce, która była jednym z najlepszych dystrybutorów na naszym kontynencie. Dlatego też Grupa IP będzie się starała, aby włączyć polską sieć sprzedaży samochodów do planu rozwoju w Europie Wschodniej. Nie wiadomo więc jak dalej potoczą się losy koncernu na naszym rynku. -„W Polsce jesteśmy w wyjątkowej sytuacji. Przez ponad dziesięć lat współpracy daliśmy się poznać jako najlepszy dystrybutor Infiniti w Europie, dlatego wierzymy, że centrala marki jest żywotnie zainteresowana tym, aby samochody Infiniti nie zniknęły z naszych dróg”– mówił dziennik.pl Radosław Pszczółka, rzecznik prasowy grupy IP.
Przyczyny wycofania się marki z rynku
Nasuwa się podstawowe pytanie: dlaczego marka, która tak prężnie zaczęła się rozwijać nagle wycofuje się z naszego rynku? Oficjalnie mówi się o tym, że sprzedaż samochodów japońskiego producenta zwyczajnie przestała się opłacać. W 2018 sprzedano o prawie połowę mniej samochodów niż w poprzednich latach. Nie da się ukryć także, że wpływ na opuszczenie przez markę Starego Kontynentu jest wynikiem obecnej sytuacji w UE i restrykcjach dotyczących emisji spalin. Infiniti nigdy nie było „gigantem” w naszym rejonie. Jednak początkowa idea produkcji tych aut obejmowała rynek amerykański, gdzie wręcz pożądane są samochody z dużymi mocnymi silnikami. A więc czy opłaca się Japończykom inwestować w produkcję nowych silników dostosowanych specjalnie do wymagań unii, jeśli potencjalny rynek chiński i amerykański przyjmie ich z otwartymi rękoma? Niestety, wśród takich pytań rodzą się niepożądane refleksje. Czy ochrona środowiska poprzez eliminowanie „brudzących” aut będzie opłacalna jeśli zetrze się w kontrataku z resztą świata?Czy naprawdę w tym tkwi problem? Czy rezygnacja Infiniti z naszego rynku to pojedynczy przypadek, czy początek rezygnacji innych podmiotów, którym dostosowywanie się do restrykcyjnych przepisów nie będzie się opłacało?