Lotus Elite II – GT też może być lekkie
Colin Chapman zasłynął jako twórca lekkich, dwumiejscowych maszyn, które na krętych torach potrafiły zaskoczyć niemal każdego konkurenta. Nie można jednak zapomnieć, że w dorobku brytyjskiej marki nie zabrakło też prawdziwego gran turismo. Nie był to jednak „opasły” kolos, którego naturalne środowisko ograniczało się wyłącznie do długich autostrad. Lotus Elite II, bo o tym modelu mowa, nie zatracił ducha swoich uznanych braci, co to, to nie. Choć model ten nadawał się do długich podróży, to nie miał nic przeciwko, żeby trasa wiodła przez kręte, górskie odcinki.
Lotus Elite II – gokart w układzie 2+2
Od chwili powołania do życia, specjalnością Lotusa pozostawały typowo sportowe maszyny o wybitnych osiągach. Chapman zdawał sobie jednak sprawę, że wielu klientów, dysponujących odpowiednio zasobnymi portfelami, oczekuje od samochodu czegoś więcej niż tylko frajdy. Aby odebrać część tego pola konkurencji, na początku lat siedemdziesiątych firma rozpoczęła prace nad czteromiejscowym GT z nadwoziem shooting brake.
W 1974 roku, pojazd był gotowy do sprzedaży. Pomimo luksusowego (jak na Lotusa) charakteru, Elite II nie zatracił charakterystycznej lekkości. Wykonane z włókna szklanego nadwozie osadzono na stalowej ramie. Finalnie, samochód ważył mniej niż 1100 kg, dzięki czemu dwulitrowa jednostka, zasilana dwoma gaźnikami, na drodze radziła sobie lepiej niż dobrze. 150 KM rozpędzało drugą generację Elite do setki w czasie około 8 sekund. Prędkość maksymalna wynosiła 204 km/h.
Lotus Elite II – jak dzieła van Gogha
Niewielki silnik sprzyjał właściwemu rozkładowi mas, co przekładało się na bardzo dobre właściwości jezdne samochodu. Poczucie podróżowania supersportową maszyną potęgowała też pozycja za kierownicą. Można było odnieść wrażenie, że kierowcę od podłoża dzieli ledwie kilka centymetrów.
W pojeździe klasy GT nie mogło zabraknąć dodatków uprzyjemniających jazdę. Zależnie od wersji, Elite II mógł być wyposażony w welurową lub skórzaną tapicerkę, klimatyzację, wspomaganie kierownicy i w automatyczną skrzynię biegów.
Złożony proces produkcji nie pozostawał bez wpływu na cenę angielskiego GT. W owym czasie, nie było droższego samochodu z czterocylindrowym silnikiem. To plus zdaniem wielu kontrowersyjna stylistyka przełożyło się na niższą niż zakładano sprzedaż. Produkcja zakończyła się w 1982 roku, liczbą 2535 egzemplarzy. Te, które ocalały, zdobią garaże kolekcjonerów i niezbyt często pojawiają się na rynku.
grafika tytułowa: CC BY-SA 3.0; autor: youngtimerclassic; źródło: wikimedia
1. CC BY-SA 3.0; autor: youngtimerclassic; źródło: wikimedia