Majówka, niezależnie od pogody, sprzyja zwolnieniu tempa i wypoczynkowi. Z powodu chłodnej aury zapewne wielu z nas spędza czas w ciepłym, domowym zaciszu. Perfekcyjnie wpisuje się to w dzisiejszy Światowy Dzień Powolności oraz w duńską filozofię hygge. Inne kraje również mają jej odpowiedniki.
Hygge – uprawiane nie tylko w Danii
Słowo „hygge” w języku duńskim oznacza dosłownie komfort lub wygodę. Szerzej zaś – błogostan, przytulność lub komfort bycia samemu ze sobą lub z innymi ludźmi. Aby uprawiać hygge, nie potrzeba wiele. Choć stała się mocno konsumpcjonistyczną modą, filozofia ta stoi w opozycji do materializmu. Hygge celebruje przede wszystkim pozytywne stany ducha wynikające z umiejętności cieszenia się codziennymi drobnostkami: pyszną herbatą, wygodnym ubraniem lub towarzystwem bliskich osób. Hygge zrobiło kilka lat temu furorę na całym świecie, warto jednak pamiętać, że wiele narodów ma swoje odpowiedniki tego pojęcia. Mieszkańcy Niderlandów błogą przyjemność określają słowem gezellilgheid. Jest synonimem przytulności, zadowolenia, towarzyskości, poczucia wspólnoty i przynależności. Gezellilgheid ma więc silny społeczny wydźwięk, choć aby poczuć wszystko, co wpisuje się w to określenie, naszym jedynym towarzyszem może być na przykład nasz czworonożny przyjaciel.
Hygge w innych krajach
Niemcy uczucie ciepła, przytulności, przyjacielskości i radości z bycia razem nazywają Gemütlichkeit. Miękki fotel w kawiarni może być uznany za przytulny, ale siedzenie w nim w otoczeniu bliskich przyjaciół z kubkiem gorącej kawy, podczas gdy w tle gra łagodna muzyka to scena w pełni zasługująca na to, aby nazwać ją gemütlich. W Szwecji zimą wiele obszarów kraju spowijają niekończące się ciemności. Pogoda w tym kraju jest dużo gorsza niż w Danii. Zimą na północy kraju noc trwa przez całą dobę, temperatury sięgają -30°C, czemu towarzyszą obfite opady śniegu. Nie dziwi więc fakt, że Szwedzi są tym bardziej skłonni do chowania się przed tym nieprzyjaznym światem w ciepłych, przytulnych domach. Celebrują wtedy pełną ciepła, zimową tradycję zwaną mys. Polega ona na relaksie i szukaniu komfortu z dala od stresu (i zimna) zewnętrznego świata.
Szkocką odpowiedzią na hygge jest còsagach. Pewna agencja turystyczna stworzyła kampanię promującą to stare gaelickie słowo oznaczające poczucie przytulności, bezpieczeństwa i ciepła. Szkocka pogoda jest surowa i kapryśna, zatem còsagach można cieszyć się przez cały rok. Zwłaszcza zimą, kiedy szaleją sztormy. Przy takiej aurze nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż zawinięcie się w ciepły koc z gorącym drinkiem toddy przy rozpalonym kominku. Niektórzy znawcy języka gaelickiego twierdzą, że słowo còsagach oznacza… małą jamę, w której żyją owady. Norweskim odpowiednikiem hygge jest koselig. To przymiotnik znaczący tyle, co „przytulny”, jest jednak bardziej pojemny znaczeniowo. Koselig to uczucie przytulności, intymności, ciepła, szczęścia i zadowolenia. Aby osiągnąć koselig, potrzeba rzeczy, które są koselig. W spowite ciemnością miesiące kawiarnie oferują na zewnątrz koce i oświetlają wejścia świecami. W domach, również pełnych blasku świec, Norwegowie w gronie rodziny i przyjaciół cieszą się prostym, zdrowym jedzeniem, domowymi goframi i kawą.
Słuchaj Radia Bezpieczna Podróż
Źródło: www.treehugger.com